O problemach intymnych, bardzo otwarcie Drukuj Email
Wpisany przez Zofia Zubczewska   
niedziela, 31 stycznia 2016 10:29

O problemach intymnych, bardzo otwarcie

W czasie współżycia dzielimy się nie tylko uczuciami, ale i florą bakteryjną”. Kto tak mógłby powiedzieć o miłości? Tylko ginekolog. Mało romantycznie lecz szczerze i ku przestrodze. Ponieważ co trzecia kobieta raz w roku leczy się z powodu zakażeń, a praktycznie każda, przynajmniej raz w życiu odczuje nieprzyjemne dolegliwości, które im towarzyszą.

O zakażeniach intymnych, nieprzyjemnym zapachu jaki może im towarzyszyć oraz o higienie rozmawialiśmy przy...śniadaniu; śniadaniu dziennikarskim w warszawskim lokalu „MJUT”, którego pisownia wskazuje, że znajduje się na ulicy Kubusia Puchatka. Spotkanie zorganizowała firma Glenmark.

Wiadomo, że infekcje intymne są zmorą wielu kobiet. Zaproszony na „Śniadanie” pan dr n. med. Grzegorz Południewski, ginekolog i położnik, prezes Towarzystwa Rozwoju Rodziny powiedział, że są one związane z zapaleniami pochwy i sromu, a ich powodem jest przede wszystkim rozwój chorobotwórczych bakterii, grzybów lub pierwotniaków. Są one przyczyną bólu, pieczenia, świądu, zaczerwienienia i upławów. Uczulenia na środki piorące, tampony czy bieliznę stanowią dużo rzadszą, niż drobnoustroje przyczynę tego rodzaju dolegliwości.
- Infekcje intymne bardzo często wiązane są ze współżyciem, szczególnie jeśli dotyczy ono nowych partnerów, lub gdy aktywność seksualna jest bardzo duża, ponieważ w czasie współżycia dzielimy się nie tylko uczuciami, ale i florą bateryjną – powiedział pan Doktor. - Najczęściej mamy do czynienia z zakażeniami grzybiczymi Candida oraz z zakażeniami bakteryjnymi florą jelita: E. coli i Enterobacter. Te zakażenia dość łatwo można odróżnić na podstawie objawów. Na szczęście w większości mają one banalny, choć dokuczliwy charakter.
Czy można je nazywać chorobami przenoszonymi drogą płciową, chorobami wenerycznymi?
Nie – odpowiedział dr Południewski. – Te choroby nie są specyficzne dla tej drogi roznoszenia. Można się nimi zarazić w wielu innych sytuacjach. Na przykład korzystając z basenu, czy po przez nieprawidłowe nawyki higieniczne, zwłaszcza nadmierne stosowanie środków bakteriobójczych. Można złapać infekcje na wakacjach, ponieważ wysoka temperatura, kąpiele w otwartych akwenach sprzyjają zakażeniom. Na częstość zakażeń wpływają również inne choroby, takie jak: cukrzyca, choroby autoimmunologiczne, przebiegające z osłabieniem odporności, przyjmowanie antybiotyków.
Oczywiście nikt nie doradza, aby w obawie przed infekcjami intymnymi unikać kąpieli, seksu czy wyjazdu na wakacje. Żyjemy w otoczeniu bakterii oraz grzybów, a nawet więcej - sami stanowimy środowisko życia dla tzw. dobroczynnych drobnoustrojów. Jednym z tych dobroczynnych, najważniejszym w kontekście powyższego „Śniadania”, jest Lactobacillus, czyli pałeczka kwasu mlekowego. Broni ona pochwę przed inwazją szkodliwych drobnoustrojów, w ten sposób, że wytwarzany przez nią kwas mlekowy obniża pH, czyli zakwasza środowisko biologiczne pochwy, co zmniejsza ryzyko rozwoju infekcji grzybiczych oraz niektórych infekcji bakteryjnych. Pałeczki Lactobacillus może zniszczyć chlor obecny w wodzie w basenie oraz ...nadmierna higiena.
Nadmierna higiena, czyli jaka?
Czyli taka, która zabija pałeczki kwasu mlekowego. Zwyczajna kąpiel pod prysznicem, czy w wannie nie jest dla nich groźna – usłyszałam na spotkaniu. – Można myć się do woli. Nie wskazane są irygacje (płukania) pochwy oraz stosowanie środków bakteriobójczych do mycia okolic intymnych. Tego rodzaju nadmierna (może nadgorliwa) higiena sprawia, że pałeczki kwasu mlekowego giną, a tym samym przestają chronić środowisko pochwy przed inwazją szkodliwych drobnoustrojów. W podobny sposób działa chlor – środek, jak wiadomo, bakteriobójczy.
Jak więc się myć? Co zrobić po wyjściu z basenu? Czy dla wnuczki, córki oraz babci zaleca się te same sposoby postępowania?
Pan dr Południewski powiedział, że wnuczka i babcia powinny postępować tak samo, gdyż pierwsza nie osiągnęła jeszcze dojrzałości, a druga już ma tę dojrzałość za sobą (pod warunkiem, że nie przyjmuje zastępczej kuracji hormonalnej). Czyli panie te, normalnie myją się pod prysznicem. Córka powinna stosować płyny do higieny intymnej, pomagające utrzymać właściwe pH skóry, zawierające takie substancje jak kwas mlekowy i kwas laktobionowy (są dostępne w aptekach bez recepty), a nawet globulki dopochwowe z substancjami przywracającymi równowagę flory bakteryjnej (prebiotyki) w pochwie. Zwłaszcza, gdy po wyjściu z basenu odczuwa świąd, zaczerwienienie i nieprzyjemny zapach okolic intymnych.
W „Śniadaniu” brała udział pani Sylwia Ludwin z firmy Glenmark , która zwróciła uwagę, że płyny do higieny intymnej nie mogą zawierać antybiotyków. – Należy upewnić się, czy w składzie płynu znajdują się alantoina, D-Pantenol oraz ekstrakty z ziół. W płynie naszej produkcji znajdziemy ponadto wyciągi z rumianku i nagietka, które pielęgnują, koją i łagodzą podrażnienia skóry. Jest w nim też kwas mlekowy i kwas laktobionowy, wspomagające utrzymanie właściwego pH skóry, oraz prebiotyk BIOLIN P2% stymulujący wzrost bakterii kwasu mlekowego.
Niestety, pałeczka nie jest wszechmocna. Nie ma wpływu na rozwój zakażeń chlamydiami, mykoplazmą, czy wirusami. W stosunku do nich mechanizmy odporności wiążą się z obecnością immunoglobulin wydzielanych przez śluzówkę oraz nieswoistych białek działających przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo, uwalnianych przez białe ciałka krwi. Czyli związanych z ogólnym zdrowiem. - Pałeczka nie chroni też przed rzeżączką i kiłą – zaznaczył dr Południewski. – Są o niebezpieczne choroby, gdyż przenikają w głąb organizmu, powodując poważne uszkodzenia. Nie zawsze przebiegają w typowy sposób, łatwy do rozpoznania po objawach – podkreślił. - W wypadku wątpliwości zawsze należy wykonać badania dodatkowe.
No właśnie, co zrobić w przypadku zakażenia?
- Najlepiej pójść do lekarza. Z doświadczenia wiem jednak, że infekcje zdarzają się najczęściej wtedy, gdy nie bardzo mamy czas na konsultację medyczną – odpowiedział dr Południewski. - Można zacząć od próby samodzielnego rozpoznania, z jakim typem infekcji mamy do czynienia. Daje to szansę na dobór odpowiedniego leczenia. Obecnie dostępne są bez recepty leki dopochwowe, pozwalające na leczenie zarówno grzybiczych, jak i bakteryjnych zakażeń. Dają one spore szanse na wyzdrowienie. Warto zawsze taką terapię zakończyć podaniem probiotyków, odtwarzających prawidłową florę w pochwie.
Jednak, gdy „amatorskie” sposoby nie przynoszą poprawy, powinniśmy zgłosić się do lekarza. Musimy pamiętać, że zakażenia zwiększają ryzyko poważnych powikłań, takich jak zapalenia przydatków – do ok. 8 proc. przy pierwszym incydencie, a do 20 proc. przy drugim i aż do 40 proc. przy trzecim. Długotrwała infekcja natomiast, zwiększa znacznie ryzyko powikłań, grożących nawet niepłodnością.
No i wypada pomyśleć o przebadaniu partnera, zwłaszcza, gdy infekcje nawracają, gdy dostrzegamy wyraźny związek tych nawrotów z aktywnością seksualną. W takich przypadkach partnerzy powinni leczyć się równocześnie.

Na koniec podam opis objawów, które mogą pomóc w samodzielnym rozpoznaniu infekcji. Przypominam, że zawsze od „amtorskiego” leczenia lepsza jest kuracja zaordynowana przez ginekologa; a gdy leki kupione bez recepty nie pomogą, należy nie odwołalnie zwrócić się do lekarza.
●Infekcja bakteryjna (najczęściej Bacterias vaginosis):
Pojawia się duża ilość wydzieliny szaro-mlecznej, lub żółtawej jednorodnej, rozwodnionej. Wydziela się rybi, gnilny zapach. Pacjentka czuje ból i pieczenie, okolice intymne są zaczerwienione.
Infekcja bakteryjna może przenieść się na partnera.
●Infekcja grzybicza (najczęściej Candida albicans):
Pojawia się niewielka ilość serowatej białej wydzieliny, bez zapachu. Pacjentka ma upławy, czuje świąd, występuje zaczerwienienie skóry.
Infekcja grzybicza również może przenieść się na partnera.
Tekst: Zofia Zubczewska
Zdjęcia: Stefan Zubczewski

Poprawiony: niedziela, 31 stycznia 2016 10:56