Klimatycznie i klubowo Drukuj Email
Wpisany przez Barbara Witkowska   
niedziela, 10 stycznia 2010 14:39

Klimatycznie i klubowo                                                          

W ramach jesiennego Festiwalu Jazzowego w Błońskiej Poniatówce miały miejsce dwa, równie doskonałe, choć odmienne w swoim klimacie, koncerty jazzowe, które dały też Błonianom okazję do spotkania z legendami polskiej muzyki jazzowej : Janem Ptaszynem- Wróblewskim, Pawłem Tartanusem, Wojciechem Karolakiem, Zbigniewem Namysłowskim i Andrzejem Dąbrowskim.
altZresztą kto tam był, ten wie, że przy naszych muzykach chyba nawet zbladła, tak  spopularyzowana przez dokumentalny film Wima Wendersa,  światowej sławy kubańska Buena Vista Social Club…! Pierwszy z koncertów Festiwalu odbył się 27 września, u progu jesieni, a właściwie w prawdziwie letnią niedzielę, kiedy nikt jeszcze nie wierzył w mające z dnia na dzień przyjść  chłody. Ultratradycyjne duo Tartanu (banjo i śpiew) - Wróblewski (saksofon tenorowy i barytonowy) w trakcie tego koncertu dali też  pokaz zaprawionego pieprzem, starego, dobrego jazzowego humoru.
Dziękujemy za brawa - zaczął, z tym swoim uśmieszkiem, Jan Ptaszyn Wróblewski , lecz ja bym  na Państwa miejscu tak z góry nie klaskał! Obydwaj lubimy muzykę, która jest bezpretensjonalna, ale taką muzyczkę też można grać dobrze lub źle, więc może po prostu spróbujmy. Jak to leciało Pawełku: ”Kobito, będziesz kiedyś żałować”? A na to Paweł Tartanus: No nie! - „Któregoś dnia będzie ci smutno”. No i popłynęły amerykańskie  standardy i polskie, jazzowe hity. Rozpoczęło je „W  górę leniwej rzeki” Carrmichaela; - „Proszę  nie mylić autora z Carem Mikołajem - przestrzegał Ptaszyn - Wróblewski, a leniwa rzeka to oczywiście Missisipi. Słowo standardy – kontynuował - to po prostu tematy, które do jazzu trafiały najczęściej z musicali. Przecież wiadomo, że ludzie najbardziej lubią tematy znane”.alt

 

- Czy istnieją polskie standardy? - Oczywiście. Najwięcej ich w naszych przedwojennych filmach. Kiedyś, do jakiejś audycji radiowej , zebrałem takich aż 10, no i okazało się, że wszystkie napisał ten sam autor…Henryk Wars! I do nich również należy: ”Nic o tobie nie wiem, a zrobię to, co chcesz. Na koniec świata pójdę i do piekła też…”

A no właśnie! - komentował Ptaszyn-Wróblewski.  Były też w Polsce czasy, kiedy wszystkie angielskie tytuły i teksty trzeba było w radiu tłumaczyć na język polski. I był taki popularny jazzowy temacik ”Minut 5”, który Polacy  śpiewali np. ”Jeśli masz szczerą chęć, zrób se zdjęcie w minut 5”…Był też inny tekst, którego nie przetłumaczę, bo był niepoprawny politycznie, ale państwo możecie to zrobić sami. Śmiało! Razem będziemy siedzieć - przy kawce oczywiście. Dziś to brzmi śmiesznie, kiedyś było groźne: „Niech żyje nam towarzysz Stalin, co usta słodsze miał od malin…” Sala bawiła się z muzykami wyśmienicie, wyklaskując rytm, a ci którzy pamiętali niegdysiejszą wersję piosenki , przy kolejnych zwrotkach śmiało  dołączyli do jazzmanów …

Drugi koncert festiwalu, który się odbył w Poniatówce 15 listopada, już w typowo późnojesiennej scenerii, to klimatyczne, nostalgiczne” Jazzowe Zaduszki”, w których wystąpili: Wojciech Karolak( instrumenty klawiszowe), Zbigniew Namysłowski( saksofon) oraz Andrzej Dąbrowski( śpiew i perkusja). Muzycy- podobnie jak przy pierwszym koncercie-to muzyczne giganty improwizowanych jazzowych solówek, a równocześnie genialnie zgrani ”koledzy z jednej kapeli”. W tamten wieczór zagrali m.in. „Bye, bye Blackbird”- R. Hendersona, „My Romance”- R. Rogersa, „Girl from Ipanema”- A.C. Jobima, czy „The good Life”- S. Distela…

altFestiwalową scenerię tworzyły ,palące się na fortepianie  lampki pamięci i rozmigotane świece. W pierwszych rzędach zasiadły lokalne VIP-y, dalej- stali bywalcy imprez w Poniatówce, a na korytarzu zaś został rozkołysany tłum ,zupełnie dorosłych, gości, których mała sala im Księcia J. Poniatowskiego nie  zmieściła. I nie dziwota, bo  ludzie   kochają dobrą muzykę i dobrych artystów.

 Tekst i zdjęcia: Barbara Witkowska

Na zdjęciach:
1/ Koncert
2/Autorka tekstu BarbaraWitkowska z Janem Ptaszynem-Wróblewskim i Pawłem Tartanusem
3/Dyr. Ośrodka Kultury w Błoniu - Dariusz Śitarski, Jan Ptaszyn - Wróblewski, Grażyna Miśkiewicz i Paweł Tartanus

 

 
 
 

 

 

 

 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Poprawiony: piątek, 10 stycznia 2014 21:14