Pierwsza miłość - ważny początek PDF Drukuj Email
Wpisany przez W.P.   
wtorek, 10 marca 2015 13:37

Pierwsza miłość – ważny początek

Nie miniemy się zbyt z prawdą, kiedy stwierdzimy, że pierwsza miłość to przeżycie bardzo intensywne, przyjemne i zazwyczaj zapamiętane przez nas na całe życie (zwłaszcza kiedy trafimy na osobę, która odwzajemnia nasze uczucia).

Naukowcy starają się oczywiście sprowadzić ją do czynników czysto biologicznych, co oczywiście nie jest niczym złym, jednak kiedy jesteśmy zakochani, to raczej nie rozważamy tego w kategoriach nauk przyrodniczych, a bardziej jako coś na wzór doznania mistycznego. Idealizujemy każdy jej aspekt, co w sposób bardzo oczywisty jest reakcją naszego organizmu na to wszechogarniające uczucie. Nierzadko jednak pierwsza miłość dobiega końca i następuje rozstanie. W chwili kiedy to następuje, nie jest to oczywiście nic przyjemnego, jednak taka sytuacja może mieć swoje zalety. Jakie? O tym poniżej.

Ma na nas ogromy wpływ

Z uwagi na naszą zdolność do bardzo długiego przeżywania pierwszej miłości, często zdarza się tak, że przez jej pryzmat próbujemy oceniać to, co dzieje się w naszych późniejszych związkach. Dojrzewanie to okres, kiedy to właśnie pojawiają się pierwsze zauroczenia, często wiązane z czymś więcej. Hormony buzujące w młodzieży, zmiany w organizmie spowodowane dorastaniem, dostrzeżenie własnej seksualności – to wszystko prowadzi w sposób nieunikniony do rozpoczęcia poszukiwań swojej drugiej połówki.


Ciekawostką jest więc teoria, którą serwują nam ludzie nauki, twierdząc, że pierwsze zauroczenia przypadają na wiek o wiele wcześniejszy (już kilkuletnie dziecko może doznać tego uczucia). Błędem jest bagatelizowanie takich uczuć u dzieci, gdyż dopiero kształtujące się emocje naszej pociechy mogą ulec wypaczeniu. Potrzeba zakochania jest naszym naturalnym mechanizmem, więc powinien spotkać się z akceptacją i poważnym podejściem ze strony najbliższych, niezależnie od tego, ile lat ma młody człowiek.

Miłość drogę zna

Miłość to proces, który ma swoje zasady regulujące następujące po sobie fazy. Zwykle zaczyna się od sympatii do drugiej osoby i nawiązywania pierwszych więzi, które z czasem pogłębiają się. Długość każdej fazy jest relatywna i może w jednej chwili ulec zmianie na skutek jakiegoś szczegółu czy sytuacji. Przy odrobinie szczęścia zakochanie jest w stanie przeistoczyć się w uczucie pełne intymności i wzajemnego zaangażowania – miłość.


Po zauroczeniu często przychodzi chwila, kiedy zaczynamy dostrzegać więcej niż tylko zalety drugiej osoby (w tym oczywiście jej wady). Przytłumieniu ulega tu często również namiętność, którą coraz bardziej zaczynamy konfrontować z rzeczywistością. Ten etap to test. Sprawdzianie, jak bardzo prawdziwe jest nasze uczucie i to co druga osoba do nas czuje. Koniec może być dwojaki, ale zawsze można z niego wyciągnąć dla siebie i swojego rozwoju coś wartościowego.

Rozstania

Jeśli scenariusz kończy się rozstaniem, nieważne jak bardzo czujemy się skrzywdzeni przez drugą osobę możemy odczuwać także smutek i żal, że ten związek się zakończył. Najważniejsze to jednak by potrafić przejść nad tym do porządku dziennego, bo choć było to coś ważnego, to życie toczy się dalej, a to co minęło to był tylko kolejny etap naszej życiowej nauki i doświadczeń, który powinien pomóc nam w procesie dorastania. Pierwsza miłość bardzo często to niedoskonały prototyp tego, co chcielibyśmy osiągnąć. Ważne by analiza tych chwil przyniosła nam satysfakcję z zakończenia związku i zrozumienie, że na dłuższą metę nie miało by to przyszłości. Jak się kiedyś przekonamy, takie podejście pomoże nam w przyszłości zbudować wartościową relację z inną osobą.


Poszukiwania

Najważniejsze na etapie poszukiwań to zachować zdrowy dystans zarówno do naszej przeszłości jak i oczekiwań ideału. Miłość to dzielenie radości i smutków, to ciągłe dążenie do perfekcji. Kiedy nasz wybór jest dobry wtedy powinno nam to sprawiać satysfakcję. Kompromis to zdolność, która jest tu newralgicznie ważna. Jeśli odczuwamy, że druga osoba chce dominować i dostosować nas do swoich wymagań, to nie spodziewajmy się, że w przyszłości się to zmieni. Najgorszym wrogiem w poszukiwaniach jest jednak strach (zarówno ten przez odtrącenie, jak i ten przed byciem samotnym). Często zdesperowani rzucamy się w pierwsze-lepsze ramiona, które twierdzą, że odwzajemniają nasze uczucia. Samotność nie jest niczym przyjemnym, ale jeśli determinuje nasze wybory miłosne i pcha nas do desperackich czynów, to nie jest to właściwa droga. Uczymy się całe życie – wyciągnijmy więc wnioski z pierwszej miłości; od tego wszystko się zaczyna.

Artykuł powstał we współpracy ze stroną swiat-doznan.pl