Życie i zdrowie pacjentów podłączonych do respiratorów zagrożone ! Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
piątek, 17 stycznia 2014 12:09

Życie i zdrowie pacjentów podłączonych do respiratorów zagrożone!


Warszawa, 13 stycznia 2014 roku.Po wprowadzeniu nowego Zarządzenia Prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju: świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze w ramach opieki długoterminowej oraz kilkutygodniowych nieudanych próbach rozwiązania problemu, lekarze i świadczeniodawcy grożą zerwaniem umów.

Według Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej, Zarządzenie Prezesa NFZ nr 87/2013/DSOZ z 18 grudnia 2013r., ograniczające opiekę nad ciężko chorymi pacjentami, podłączonymi w domach oraz w zakładach opiekuńczo-leczniczych do respiratorów jest bublem prawnym.
NFZ o 30 proc. zmniejsza stawki za opiekę nad ciężko chorymi pacjentami, podłączonymi do respiratorów. Zdaniem lekarzy, za proponowaną przez NFZ stawkę oraz według nowych zasad określonych w Zarządzeniu nie da się leczyć chorych w dotychczasowy sposób. Osoby te mogą więc trafić z powrotem do szpitali, gdzie ich leczenie jest ponad 10 krotnie droższe. Najbardziej bulwersujące jest to, że mimo apeli lekarzy i rodziców, obniżka dotknie także ciężko chore dzieci. Co więcej, w kolejce do sfinansowania leczenia czeka już kolejne kilkaset osób, gdyż liczba pacjentów kwalifikowanych do wentylacji domowej od kilku lat wzrasta o ok. 200 osób rocznie.
W Polsce ponad 2 tys. osób korzysta w domu z wentylacji mechanicznej, czyli jest podłączonych do respiratorów. To osoby ciężko chore, m. in. na zanik mięśni, stwardnienie rozsiane, zwłóknienie płuc , przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POCHP) czy deformację klatki piersiowej. Dzięki rozwojowi technologii, osoby te mogą korzystać z respiratora w domu. Jeszcze 10 lat temu były przykute do lóżek szpitalnych, gdzie ich leczenie jest droższe niż w warunkach domowych, nie wspominając o kwestiach humanitarnych. Wiele osób, dzięki domowej wentylacji, stara się prowadzić w miarę normalne życie – dzisiejsze respiratory umożliwiają przemieszczanie się czy wychodzenie z domów, oczywiście, jeżeli pozwala na to stan zdrowia chorego.
Wentylacja mechaniczna dzieli się na inwazyjną (chory jest podłączony do respiratora poprzez otwór w tchawicy) i nieinwazyjną, w przypadku której chory oddycha poprzez specjalne maski na nos lub na twarz. Obecne standardy, dzięki postępowi technologii i medycyny, polegają na jak najdłuższym leczeniu pacjentów metodą nieinwazyjną. I leczenie tą właśnie metodą zdecydowała się ograniczyć ówczesna prezes NFZ Agnieszka Pachciarz poprzez 30 proc. obniżenie stawek. Przeciwko takim rozwiązaniom protestują pacjenci i ich opiekunowie, a także świadczeniodawcy zrzeszeni w Ogólnopolskim Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej.
- Po dogłębnej analizie prawnej i medycznej, w imieniu świadczeniodawców reprezentujących ok. 90% rynku usług wentylacji mechanicznej w Polsce, oświadczam, iż zarządzenie Prezesa NFZ nr 87/2013/DSOZ jest bublem, godzącym w dobro pacjentów, próbując dzielić ich wedle sposobu prowadzenia wentylacji, a nie stanu zdrowia i zapotrzebowania na świadczenie. Takie podejście stoi w sprzeczności z osiągnięciami medycyny oraz idzie w kierunku przeciwnym do standardów obowiązujących w rozwiniętym świecie. Ponadto, nie przyniesie ono żadnych oszczędności, lecz zwiększy wydatki na opiekę nad chorymi wentylowanymi mechanicznie, gdyż będą musieli oni wrócić z powrotem na szpitalne oddziały intensywnej terapii – mówi dr Robert Suchanke, prezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej.
Protestujemy także przeciwko sposobowi prowadzenia rozmów przez NFZ, który, czyniąc pozory negocjacji, stwarza fakty dokonane w postaci przesłania świadczeniodawcom aneksów, wprowadzających w życie nowe zasady kontraktowania świadczeń. Takie działanie podważa zaufanie w szczerość intencji obecnego Prezesa NFZ – dodaje dr Suchanke. Uważa, że zmniejszenie kwot przeznaczonych na domową wentylację nie może w żadnym wypadku dotknąć chorych dzieci. – Byłby to szczyt bezduszności.
– Oburzające jest, że Fundusz szuka oszczędności na ludziach bardzo ciężko chorych, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. Zwłaszcza, że koszt świadczenia to ułamek kosztów, jakie ponosi rodzina chorego w związku z opieką nad nim. Dotyczy to rzeczy tak prozaicznych, jak dużo wyższe koszty utrzymania, aż po konieczność rezygnacji z pracy zawodowej, aby móc sprawować całodobową opiekę nad chorym członkiem rodziny – twierdzi dr Elżbieta Szwałkiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa osób przewlekle chorych i niepełnosprawnych do końca 2013 r.
- Przy starzejącym się społeczeństwie, Ministerstwo Zdrowia i NFZ powinno rozwijać długoterminową opiekę nad pacjentem. Jak widać, NFZ podchodzi do sprawy zupełnie odwrotnie. To całkowicie niewłaściwa droga, opieka w warunkach domowych jest tańsza i daje lepsze rezultaty – mówi przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. osób starszych, senator Mieczysław Augustyn.
Działanie NFZ jest o tyle niezrozumiałe, że roczna kwota, przeznaczana przez Fundusz na wentylację domową to raptem niecałe 130 mln zł. Planowane obniżki dadzą jedynie 15 mln zł pozornych oszczędności, co stanowi drobny ułamek budżetu NFZ.
Osoby do kontaktu:
Dr Robert Suchanke - prezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej – 501 468 579
Dr Elżbieta Szwałkiewicz – 602 365 763
Senator Mieczysław Augustyn (PO), przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. osób starszych oraz przewodniczący senackiej komisji rodziny i polityki społecznej – 504 255 050
Jolanta Wlazło, mama Jakuba, który jest wentylowany nieinwazyjnie – 606 316 283

Poprawiony: piątek, 17 stycznia 2014 12:14