Okropny teść - rady Zrzędliwego Dziadka Drukuj Email
Wpisany przez Stefan Zubczewski   
środa, 19 czerwca 2013 11:02

Oktopny teść

Szanowny Dziadku!

Z tego co Pan pisze o sobie wynika, że ma Pan wnuki i że je Pan kocha. Może więc przemówi Pan do rozumu mojemu teściowi, który publiczne głosi, ze nie znosi dzieci, że niemowlęta śmierdzą kupą, że brzydzi się papek które jedzą maluchy i nigdy za żadne skarby nie „dojadł by" jedzenia po dziecku, co przecież robi wielu tatusiów.

Moje dziecko, Stasio, jest malutki, ma dopiero pół roku, więc nie rozumie gadaniny dziadka. Co jednak będzie, gdy podrośnie i usłyszy, że jest wstrętnym, hałaśliwym bachorem. Jak przetłumaczyć teściowi, żeby nie wygadywał tych swoich bzdur.

Monika

Pani Moniko

Mam wnuki, aż czwórkę. Kocham je, i owszem. Na pewno nie dam im zrobić krzywdy. Na pewno zajmę się nimi w razie potrzeby. Zawsze będą mogły na dziadka liczyć. A na co dzień? Na co dzień jestem bardzo zadowolony, że mieszkają osobno. Trochę się zgadzam z Pani teściem. Małe dzieci nie są dla faceta, który nie jest ich ojcem zbyt wielką atrakcją. Ja też nie dojadał bym papek po dziecku (są dość obrzydliwe), ale jeśli tatusiowie to lubią, to niech dojadają - szybko urosną im brzuszki, bo to wysoce kaloryczne papki. Czy dzieci śmierdzą kupą - tak śmierdzą, powiedzmy sobie to otwarcie. Zafascynowane mamusie, które w niemowlaku widzą już geniusza fizyki, czy pianistę wirtuoza lub innego artystę nie zauważają tak banalnych spraw jak śmierdząca kupa niemowlaka. Facet z boku to zauważa, a raczej... czuje. Czy maluchy są hałaśliwe - TAK SĄ. Nie tylko maluchy, bo trochę starsze (2-7 lat) też. Trzeba się z tym pogodzić, a teść ma tę komfortową sytuację, jeśli mieszka osobno, że może się odizolować. Jeśli mieszkacie razem, to współczuję i Wam, i teściowi. Oczywiście, to wszystko o czym wyżej, to prawda, jednak teść pomimo swoich zapatrywań "anty dziecięcych" powinien się trochę hamować. Niebawem jak minie ten krzykliwy i "śmierdzący" okres, powinno wszystko się zmienić. Teść zacznie rozmawiać z wnukiem, pójdzie z nim na ryby, do lasu czy na rower. Zaczną gadać jak faceci. Po pewnym czasie będą kumplami. Myślę, że tak będzie. Mi też się zdarzało wygadywać podobnie, dziś sytuacja się zmieniła. Moje wnuki zaczynają być partnerami w rozmowie, a najstarszy Jaś (9 lat) jest nawet partnerem w rozmaitych nawet poważnych dyskusjach i często podrzuca mi niezłe dowcipy zasłyszane w szkole. Tak więc głowa do góry Panie Dziadek, weź Pan na przeczekanie. .

A dla młodych mam taką radę: udawać że się nie słyszy tych "gadek" dziadka. Jeśli zwraca się mu uwagę, że gada głupoty, to wykaże jeszcze większą jego "aktywność anty". To samonakręcająca się maszynka. Jeśli będzie Pani udawała, że nie słyszy słów krytyki dojdzie do wniosku, że są niezauważalne, a jak niezauważalne to po co je wypowiadać? Będzie dobrze. Jestem pewien. Jak teść powie, że dziecko śmierdzi kupą to niech mu Pani przytaknie i powie "Tak Tato, masz rację, ale to niebawem minie, to chwilowe. Popatrz, a ja muszę..." Może wtedy teść zacznie pani współczuć i nie będzie już dolewał przysłowiowej oliwy do ognia? Może powie "oj biednaś ty moja córciu, oj biedna". Niech Pani pamięta - facet woli pójść do pubu niż walczyć z pieluchami, oczywiście statystyczny facet. Nie każdy. Faceci tak mają i już. 

ps. Gdy Staś podrośnie to Pani teść zmieni zdanie, zobaczy Pani, jak tylko Staś siądzie dziadkowi na kolanach, czy inaczej okaże swoje nim zaiteresowanie dziadzio zmięknie jak stara dętka. Nie powie żs Staś jest wstrętnym, hałaśliwym bachorem. Jestem tego pewien :)

Zrzędliwy Dziadek Funio

Poprawiony: czwartek, 09 stycznia 2014 15:13