Robisz zabieg toksyną botulinową? Oto co powinnaś wiedzieć! |
Wpisany przez S.Z. |
środa, 17 maja 2023 20:13 |
Robisz zabieg toksyną botulinową? Oto co powinnaś wiedzieć!Zabieg toksyną botulinową jest idealny na lato! Rozprostowuje zmarszczki mimiczne, zapobiega powstawaniu nowych. Jednak, jak się okazuje preparat może mieć różne odmiany. Jak więc wybrać dobry? O tym mówi nas dr Marek Wasiluk z warszawskiej kliniki L’xperta.
Zabieg toksyną botulinową jest idealny na lato. Nie tylko redukuje zmarszczki mimiczne, ale działa również prewencyjne. Jak mówi dr Marek Wasiluk z warszawskiej kliniki L’xperta, dzięki temu, że botulina blokuje marszczenie i zginanie skóry, zapobiega powstawaniu nowych zmarszczek i pogłębianiu oraz utrwalaniu już istniejących. Zabieg przeznaczony jest dla osób w każdym wieku, które mają skłonności do nadmiernej aktywności mięśni mimicznych. – Preparaty dopuszczone do obrotu, mają specjalne certyfikaty. Toksyna botulinowa posiada certyfikaty leku. To daje gwarancję jakości i bezpieczeństwa, ponieważ, aby otrzymać taki dokument, producenci muszą trzymać się w trakcie produkcji określonych standardów. Udając się na zabiegi, polecam więc pytać o certyfikaty preparatów i je sprawdzać. Dzięki temu możemy kontrolować jakość podawanych nam substancji, która często jest równoznaczna z naszym bezpieczeństwem. Warto również orientować się od ilu lat producent danego preparatu jest na rynku i skąd pochodzi. Są marki powszechnie znane i cenione, ale też totalne noname’y. Powierzenie swojej urody, ale i zdrowia tym drugim jest bardzo dużym ryzykiem i brakiem rozsądku. Jeśli ktoś oferuje nam zabieg taką substancją, radzę też sprawdzić kwalifikacje samego gabinetu lub specjalisty – ostrzega dr Marek Wasiluk.
- To prawda. Np. dostępnych w Polsce, zatwierdzonych przez Amerykańską Organizację Żywności i Leków preparatów toksyny botulinowej typu A, czyli przeznaczonej do likwidacji zameczek mimicznych jest kilka. Każdy z nich różni się nieco działaniem oraz ma swoją odrębną procedurę podawania. Ale co więcej nawet w obrębie jednej firmy produkuje się różne odmiany tego samego preparatu! Np. jedna z dostępnych w Polsce firm wypuściła już 3 preparaty toksyny botulinowej – jeden z nich jako pierwszy na rynku ma płynną postać. Wszystkie inne botuliny, również innych producentów, do tej pory dostępne były w formie proszku, z których lekarz następnie musiał przygotować odpowiedni roztwór, a trzeba wiedzieć, że to m. in. od jego stężenia zależy skuteczność zabiegu. Ten preparat ma nie pozostawiać pola do pomyłek lub nadużyć w tym względzie. Poza tym oczyszczenie tej botuliny też ma być lepsze, przez co ma mniej alergizować - wyjaśnia dr Marek Wasiluk.
- To nie jest tak, że jak zrobimy więcej wkłuć z mniejszymi dawkami i zabieg będzie lepszy i delikatniejszy. Tak to nie działa. Sama nazwa „baby botoks” jak dla mnie jest pewnego rodzaju chwytem marketingowym. Słowo „baby” ma za zadanie nadać zabiegowi niewinny charakter, skojarzyć z tym, że to delikatny zabieg dla każdego. Ma odczarować zły wizerunek botoksu, który kojarzony jest niesłusznie zresztą ze sztucznością, twarzami maskami. Dzięki temu młodzi pacjenci chętniej decydują się na niego, a gabinetom łatwiej jest im sprzedać taki zabieg. Taki podział na baby botoks i tradycyjny botoks próbuje zaszufladkować te zabiegi w ten sposób, że ten pierwszy jest lżejszy, bezpieczniejszy i dla każdego, natomiast drugi jest już poważnym zabiegiem leczniczym dla starszych ludzi. Tymczasem to jest błędne podejście, bo tu i tu podajemy dokładnie ten sam preparat tylko w innych ilościach, a jakich? To zależy już od konkretnego przypadku. Ja bym więc powiedział, że nie powinno być takiego podziału na „baby botoks” i botoks tradycyjny, bo generalnie każdy pacjent powinien mieść wykonywany zabieg tak, aby dawka była dopasowana do jego potrzeb.
/źródło - / |