Babciowanie Drukuj
Wpisany przez Zofia Zubczewska   
niedziela, 05 kwietnia 2009 21:57

Babciowanie

Co to jest babciowanie?


To okres życia, który następuje po macierzyństwie, gdy w naszej rodzinie pojawiają się wnuki.

Na ogół między macierzyństwem a babciowaniem jest przerwa, której uroku nie doceniamy. Mamy wtedy czas tylko dla siebie i zamiast się nim cieszyć, nierozsądnie wzdychamy: ach, chciałabym mieć wnuczka. Los, jak wiadomo, dokucza w ten sposób, że spełnia nasze życzenia, więc rodzi się wnuczek i wtedy okazuje się, że…

Babciowanie jest trudniejsze niż macierzyństwo.

Dlaczego?

1.Nie mamy wpływu na moment jego nadejścia ( można powiedzieć poczęcia). Wnuczek pojawia się na świecie bez naszego udziału. W dodatku zamieszane są w to osoby trzecie (zięć albo synowa), które nie zawsze budzą naszą sympatię. Trudno się z tym pogodzić.

2. Babciowanie zaskakuje nas, przede wszystkim dlatego, że nie chodzimy w ciąży, więc nie mamy kiedy przyzwyczaić się do „nadchodzenia” dziecka; nie ma szkół babciowania ( w przeciwieństwie do szkół rodzenia); nie lubimy myśleć o sobie „babcia” bo to nas postarza. Tymczasem któregoś dnia stajemy przed nagim faktem, który waży około trzech kilo i tracimy dla niego serce. Nie wiem, czy jest to w porządku.

3. Nie mamy do wnuczka największych praw, tak jak mieliśmy kiedyś do jego mamy (lub taty). Po pierwsze jego matka nie chce wypuścić go z rąk (zwłaszcza synowe bywają zachłanne), ojciec (zwłaszcza zięć) z góry zaznacza, że nie godzi się na żadne rozpieszczanie (choć okruszynka ma zaledwie tydzień i potrzebuje lulania na rękach), oboje rodzice nie przyjmują do wiadomości żadnych naszych rad dotyczących pielęgnacji niemowlęcia (choć z radością zgodzili się, abyśmy kupili „wypasiony” wózek). Jak tu nie mieć o to wszystko pretensji?

4. Nie jesteśmy (czyli babcia i jej mąż) jedynymi dziadkami dla naszego wnuczka, tak jak byliśmy jedynymi rodzicami dla naszych dzieci, gdyż zlatują się szybciutko tzw. drudzy dziadkowie (z łóżeczkiem, które mniej kosztowało niż wózek). Bardzo jest to denerwujące.

5. Babciowanie jest wyraźnie widocznym znakiem, że weszliśmy w okres starości, a nikt nie chce być stary, choć wszyscy starzeją się. Koleżanki z pracy składają więc nieszczere gratulacje (I jak się czujesz w roli babci?), młodszy od nas mężczyzna, z którym przyjemnie się flirtowało podczas lunchu, zaczął nas unikać ( Nie będzie przecież pokazywał się z babcią – skomentowała Życzliwa), drugi dziadek zapytał naszego męża: Jak ci się sypia z babcią? (Ale dowcipny, a przy tym gruby i łysy, same zalety). Gratulacje zatem, podszyte są współczuciem, a babcia cieszy się, a jednocześnie obawia nadchodzącej starości.

Przewagi babciowania nad macierzyństwem:

 

1.Sami decydujemy, jak dalece zaangażujemy się w opiekę nad wnuczkiem. Rodzice nie mają takiego wyboru, muszą opiekować się dzieckiem „w pełnym wymiarze godzin”.

2.Możemy wnuczki rozpieszczać, ale nie potajemnie, tylko w sposób wiadomy rodzicom i nie szkodliwy dla zdrowia dzieci. Na przykład wnuczki muszą codziennie myć zęby, ale możemy je karmić łyżką, a nawet przy tym śpiewać (jak moja mama swoim wnukom, gdy na obiad był krupnik), choć są już „starymi końmi” chodzącymi do podstawówki.

3. Mamy dystans do wielu kłopotów związanych z dorastaniem naszych wnuków, gdyż wiemy, że one mijają. W przeciwieństwie do rodziców nie stresuje nas np. to, że nasz nastoletni wnuczek dziwnie się ubiera. Pamiętamy bowiem, jak ubierał się kiedyś jego ojciec, który dzisiaj na co dzień chodzi w garniturze.

Podsumowanie

Babciowanie to taki okres w naszym życiu, gdy mamy prawo do egoizmu. Możemy na pierwszym miejscu stawiać troskę o siebie, a dopiero potem o małe dzieci. Nie jesteśmy matkami naszych wnucząt (byłyśmy kiedyś Matkami Polkami i to wystarczy), możemy pozwolić sobie na luz.


Zofia Zubczewska


Poprawiony: wtorek, 07 stycznia 2014 21:40