"Granice" - recenzja książki Drukuj
Wpisany przez Gaina   
wtorek, 28 maja 2013 11:42

„Granice" - recenzja z książki

Szwedka na Czarnym Lądzie

Znacie cykl książek Lizy Marklund o dziennikarce Annice Bengtzon? Jeśli nie, to Wam zazdroszczę. Ja właśnie przeczytałam (a właściwie pochłonęłam) dziewiąty tom - „Granice" i nie wiem, jak doczekam następnego. Nasza bohaterka znów ma kłopoty, z którymi z największym poświęceniem a nawet narażeniem życia musi sobie poradzić, nie przestając być jednocześnie kochającą matką dwójki małych dzieci, oddaną żoną Thomasa, urzędnika ministerstwa spraw zagranicznych (oddaną w jej rozumieniu), a przede wszystkim wnikliwą reporterką sztokholmskiego brukowca.

 

Thomas wyjechał służbowo do Afryki w sprawie projektu, który ma uszczelnić granice i powstrzymać napływ emigrantów do Europy. Wraz z delegatami z innych państw unii zostaje porwany i grozi mu śmierć, jeśli Annika nie zdobędzie ogromnej sumy na okup. Okazuje się bowiem, że zakładnicy nie mogą w tym przypadku liczyć na władze swoich państw, aby te nie były posądzone o uleganie porywaczom. Pomaga jej jedynie sekretarz ministra i to raczej z osobistych pobudek.

Wraz z Anniką śledzimy pasjonujące negocjacje z porywaczami, a z Tomasem odkrywamy grozę uwięzienia przez fanatyków religijnych. Potem odbywamy koszmarną podróż do Afryki z nielegalnie przewożonymi torbami pieniędzy.

Nie brzmi to zbyt zachęcająco? Wręcz przeciwnie. Marklund ma niezwykły talent pisania ciekawie nawet o codziennych wydarzeniach, takich jak przygotowanie posiłku dla dzieci, a cóż dopiero, kiedy zabiera się za najboleśniejsze problemy współczesnego świata. Tematem jej powieści był już m.in. handel ludźmi, terroryzm czy handel bronią.

Równie pasjonujące jest przedstawienie, jak powstają artykuły do szwedzkiej prasy brukowej. Okazuje się, że rzetelności w sprawdzaniu zamieszczanych informacji mogłyby pozazdrościć najpoważniejsze polskie redakcje. Szef Anniki, choć z poważanego dziennikarza przekształcił się w króla tabloidów szczyci się tym, że nigdy nie zdarzyło mu się napisać nieprawdy.

Bardzo lubię Annikę, choć nie wszystkie jej postępki podobają mi się. Należy jednak do takich bohaterek cyklicznych powieści, dla których z niecierpliwością czekamy na kolejne tomy, by przekonać się co też nowego ich spotka i co u mnich słychać, jak u dobrych znajomych, a nawet przyjaciół.

Granice

Liza Marklund

Wydawnictwo Czarna Owca

Gaina

Poprawiony: piątek, 10 stycznia 2014 18:52