O tym pamiętaj, zanim wyruszysz na stok Drukuj
Wpisany przez S.Z.   
czwartek, 28 grudnia 2017 14:12

O tym pamiętaj, zanim wyruszysz na stok

Kurtki i spodnie narciarskie naszykowane, sprzęt wyciągnięty z piwnicy, noclegi zarezerwowane, opony zimowe są. Można jechać w góry! Zaraz, zaraz, ale czy na pewno? Sprawdź, czy nie pominąłeś żadnego poniższych punktów. Przecież nie chcesz jak wielu narciarzy zakończyć sezonu z gipsem i rehabilitacją.


1. Przygotuj swoje ciało na wysiłek

„Wielu moich pacjentów ma pracę siedzącą. Przez cały rok albo sporadycznie uprawiają sport albo uprawiają dyscyplinę o zupełnie odmiennej specyfice. Jednak gdy przychodzi zima, pakują sprzęt i wyruszają w góry, by jeździć na nartach lub snowboardzie. Bez żadnego wcześniejszego przygotowania, bez najmniejszej rozgrzewki. Bardzo często kończy się to poważnymi kontuzjami”- mówi dr n. med. Joanna Stodolna-Tukendorf, fizjoterapeutka z kliniki FootMedica.
Nie popełniaj tego błędu. Przygotowania do sezonu narciarskiego rozpocznij już teraz. Zadbaj o odpowiednie przygotowanie mięśni nóg. Podczas jazdy na nartach czy snowboardzie najintensywniej pracują czworogłowe (z przodu) i dwugłowe (z tyłu) mięśnie ud.
Wzmocnij jednak także mięśnie pośladkowe, mięśniegrzbietu, a także mięśniebrzucha, które przydadzą Ci się szczególnie wtedy, gdy dopiero uczysz się jeździć i często upadasz. Ciągłe wstawanie ze śniegu to prawdziwy trening brzucha.
Przykładowy trening:
• Na kondycję - Jeśli pogoda sprzyja, uprawiaj jogging i jazdę na rowerze. Gdy chodniki są już zbyt oblodzone, możesz przenieść się na sprzęty stacjonarne w klubie fitness.
• Na koordynację i równowagę - Równowagę możesz ćwiczyć wykonując ćwiczenia na piłce, dysku korekcyjnym lub na BOSU.
• Na wzmocnienie – Wykonaj plank, czyli tzw. deskę. Możesz opierać się na dłoniach lub na przedramionach. Napinaj mocno mięśnie brzucha. Mięśnie nóg wzmocnisz wykonując tzw. krzesełko, czyli opierając się w półprzysiadzie plecami o ścianę.

2. Włóż do butów indywidualne wkładki

Dr n. med. Joanna Stodolna-Tukendorf z FootMedica tłumaczy: „Technika jazdy na krawędziach nart (a także krok łyżwowy w narciarstwie biegowym) wymaga od stopy dokładnego przylegania do podeszwy buta. Dzięki temu narty lepiej reagują na ruchy stóp, a narciarz w pełni kontroluje tor jazdy na krawędziach i unika kontuzji. Dokładne przyleganie stopy do podeszwy może zapewnić właśnie indywidualna wkładka. Ponadto, pozwala prawidłowo rozłożyć nacisk na przyśrodkową część buta, dzięki czemu podczas jazdy nie przeciążamy kolan.”
Indywidualne wkładki to absolutny wyjazdowy niezbędnik, jeśli Twoje stopy mają takie wady, jak: paluch koślawy (tzw. haluks), szpotawość, stopa płaska, koślawość, stopa Mortona i Rothbarta. Te wady znacząco wpływają na dynamikę ruchu, wymuszają znacznie większe dośrodkowanie, przez co jazda na nartach czy snowboardzie może okazać się niebezpieczna dla Twoich kolan.
Bardzo ważne jest jednak to, by wkładki narciarskie były spersonalizowane i wykonane w gabinecie podologii ortopedycznej, po uprzednim dokładnym badaniu stóp. Nie wybieraj gotowych wkładek dostępnych w sklepach sportowych. Często odwzorowują one istniejącą wadę, ale nie korygują jej. Ponadto obydwie stopy mogą znacznie się od siebie różnić, np. jedna może wykazywać nadmierną pronację, ale druga już niekoniecznie.

3. Jesteś po kontuzji? Pomyśl o kinesiotapingu

„Przebyte w przeszłości urazy stawów mogą skutecznie wykluczyć nas z uprawiania sportów zimowych, ale nie muszą” – tłumaczy fizjoterapeutka z FootMedica – „Ważne jednak, by na powrót do narciarstwa czy snowboardu zezwolił ortopeda, który opiekował się nami podczas kontuzji kolana lub stawu skokowego. Może on zalecić na przykład jazdę w specjalnym stabilizatorze lub taping”.
Taping sportowy (plastrowanie sztywne) to oklejanie różnych części ciała nieelastycznymi, sztywnymi plastrami, które działają jak stabilizator lub orteza i odciążają aparat ruchu. Lekarz może jednak zalecić kinesiotaping, czyli oklejenie stawu elastycznymi, rozciągliwymi taśmami. Mają one za zadanie aktywować mięśnie i ukierunkowywać pracę stawu. Czasami obydwie metody łączy się dla uzyskania lepszych efektów, jednak w obydwu przypadkach, taśmy może założyć tylko doświadczony fizjoterapeuta. Na szczęście istnieją specjalne preparaty w sprayu, dzięki którym taśmy założone tuż przed feriami mogą przetrwać cały tydzień jazdy na nartach.
Nie zapomnij także o dokładnym sprawdzeniu swojego sprzętu przed spakowaniem go do bagażnika. Jeśli nie do końca się na tym znasz, lepiej oddaj narty w ręce specjalisty pracującego w serwisie. Może okazać się, że Twoje wiązania nie nadają się już do jazdy i mogłyby przyczynić się do groźnego wypadku na stoku. A wizyta na ostrym dyżurze z pewnością nie należy do programu Twojego wymarzonego zimowego urlopu.

/źródło - /