Stadion Narodowy już jest!!! Fotograf przy tym był przez 400 dni. Drukuj
Wpisany przez Stefan Zubczewski   
poniedziałek, 30 stycznia 2012 14:12
Stadion Narodowy już jest!!! Fotograf (dziadek) przy tym był. Jego 400 dni na Stadionie Narodowym

30 stycznia 2012 Stadion Narodowy „obwieścił” Warszawiakom – „OTO JESEM”. Ja natomiast słów kilka chciałbym skreślić o tym, co mnie wiąże z tą wielką warszawską inwestycją: „ BYŁEM TAM  400 DNI”

alt 
Propozycja spadła na mnie, jak grom z jasnego nieba. Był koniec sierpnia 2010 roku, odezwała się komórka, dzwonił dawny znajomy - Leszek Juchniewicz (Prezes Zarządu Mostostal Zabrze) - i zapytał: „Czy nie chciał by pan dokumentować fotograficznie budowy Stadionu Narodowego?” Zatkało mnie z wrażenia. Co tam jest do fotografowania? Kompletnie nie znam tej budowy? Mam latać po rusztowaniach na stare lata? Zupełnie nie wiedziałem, co mam odpowiedzieć. Poprosiłem o dwa dni do namysłu i możliwość wizji lokalnej. Chciałem zobaczyć na co się porywam. Poszedłem zobaczyć budowę, na którą wcześniej mało zwracałem uwagę. Zmroziło mnie. Bardzo stromo wznoszące się przyszłe trybuny - będę musiał wdrapywać się na nie. Żadnych prawie zabezpieczeń. Trzeba wspinać się ze sprzętem po rusztowaniach. Chodzić po ażurowych, stalowych kładkach… O nie – pomyślałem. Jednak kusiło mnie. Wiedziałem, że jest to wyjątkowe zlecenie, ważna budowa, ciekawy i trudny do ujęcia temat. Po przespaniu się, podjąłem więc jedynie słuszną (wiem to dzisiaj) decyzję. Przyjąłem propozycję  i tak ni stąd ni zowąd zostałem w sierpniu 2010 roku oficjalnym fotografem Mostostalu Zabrze, dokumentującym budowę Stadionu Narodowego, a konkretniej wszystkiego, co jest związane z konstrukcjami stalowymi..
Bardzo się bałem tego zlecenia. Miały to być nie tylko zdjęcia z zewnątrz pokazujące, jak nam rośnie budowa, ale także zbliżenia detali, wymagające pracy na wysokości, na bardzo delikatnych, chwiejnych, choć pewnych rusztowaniach, a także w koszu podnoszonym przez dźwig w górę na wysokość 80 metrów.
Fotografowałem ludzi, którzy wisząc na linach po kilka godzin dziennie wykonywali ciężkie fizyczne prace. Fotografowałem montaż, jedynej na świecie tego typu, konstrukcji dachowej przypominającej leżące koło rowerowe. Najbardziej fascynowała mnie iglica Stadionu, będąca osią tego koła. Czymś niesamowitym był tzw. „Big Lift”, czyli podniesienie całej konstrukcji dachowej, by czubek iglicy osiągnął 116 m. Trwało to kilka mroźnych dni i nocy, podczas których na 72 podporach jednocześnie napinały się stalowe liny o grubości jakiej dotąd nie widziałem. Później montaż dachu o powierzchni 5 ha z jego ruchomą częścią, pozwalającą na używanie stadionu niezależnie od pogody.
Uczestniczyłem i fotografowałem pierwszy (wprawdzie nieformalny) międzynarodowy mecz towarzyski na Stadionie pomiędzy naszymi i włosko, szwajcarsko, niemieckimi pracownikami, który odbył się 29 stycznia 2011, a potem montaż kontrowersyjnej, biało - czerwonej, ażurowej elewacji i oraz poszycia dachu. „Moi” z Mostostalu Zabrze na tym skończyli. Skończyłem więc i ja.
Żałuję, że nie byłem na tej sztandarowej budowie warszawskiej od początku. Oficjalnym dokumentalistą całości z ramienia NCS był Jurek Kośnik, który bardzo mi pomógł w pierwszych dniach mojej tam pracy.
Dzisiaj uważam się za „starego wyjadacza” od fotografowania konstrukcji stalowych, „budowniczego” Stadionu Narodowego. Śledzę nadal, już z zewnątrz końcowe, kosmetyczne prace…
 
Poszedłem 30 stycznia na oficjalne otwarcie obiektu. Było tłoczno, głośno i zimno. Przyjemnie mi było, że tak licznie przybyli Warszawiacy, aby obejrzeć tę wielką warszawską inwestycję, a miło mi było szczególnie dlatego, że i ja jakąś tam część swojego życia pozostawiłem. Obyśmy na tym stadionie wygrywali czego Wam i sobie życzę.
 
Zrzędliwy Dziadek Funio czyli Stefan Zubczewski
 
Na zdjęciach poniżej zobaczycie jak przywożono kolejne części iglicy, jak na jej czubeczku mocowano wiechę, jak pomału dźwigała się cała konstrukcja dachu, razem z iglicą, która wisi w powietrzu nad murawą, jak montowano pierwsze szyby, pierwsze „banany” - białe półokrągłe belki - konstrukcje do napięcia namiotu, jak rozciągano pierwsze części zadaszenia i jak montowano część ruchomą dachu. Zobaczycie kilka zdjęć z pierwszego meczu Polska – Reszta Świata (wynik bezbramkowy bo… nie było bramki). Zobaczycie stu monterów dachu w chwilę po podniesieniu konstrukcji. Zobaczycie także Michaela Platiniego jak podpisuje kamizelkę firmową Mostostalu Zabrze oraz przedstawicieli Stołecznego Ratusza i URM-u w osobach Hanny Gronkiewicz – Waltz i Donalda Tuska. Zobaczycie niestety tylko 75 zdjęć z…ponad 20000 jakie wykonałem podczas moich 400 dni i nocy pobytu na Stadionie.

Bardzo dziękuję kierownictwu i wszystkim pracownikom Mostostalu Zabrze, za umożliwienie mi zrobienia zdjęć (także z wysokości), operatorom dźwigów za cierpliwość i podnoszenie mnie w koszu dość wysoko zawsze gdy tego potrzebowałem, oraz wszystkim moim nowym przyjaciołom z Zabrza za to, że porostu byli. Dziękuję ! 

 

alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
Z okazji ostatniego pinowania (zamontowania na stałe ostatniej liny), uczestnicy tej operacji złożyli podpisy na tym łączniku - Pinie i ... alt ...odbyli pierwszy nieformalny mecz (zdjęcia poniżej) na Stadionie Narodowym piłką z Realu Madryt. Polska - Reszta Świata. Było to 29 stycznia 2011, rok przed oficjalnym otwarciem Stadionu.
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt alt alt
alt





      OTO JESTEM
alt alt



 
30 stycznia        2012        
 
alt
Oni zmontowali konstrukcję dachową


Zdjęcia: Stefan Zubczewski

Poprawiony: wtorek, 07 stycznia 2014 16:11