Sztuka wyboru. O dobieraniu wina do posiłku Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
środa, 20 lutego 2019 14:18

Sztuka wyboru. O dobieraniu wina do posiłku

Wybór odpowiedniego wina potrafi być przytłaczający. Zwłaszcza, gdy spędziłeś długie kwadranse, a może nawet godziny, przygotowując wykwintny lub eksperymentalny obiad! Nie zdawaj się na ślepy los, chwytając przypadkową butelkę z ładną etykietą. Dzięki podpowiedziom Anny Zielińskiej, sommelierki z Zamku Topacz, z łatwością wybierzesz doskonałe wino do każdej potrawy.


Źle dobrane wino – lub, co gorsza, jego brak – potrafią rzucić cień na przygotowany z pietyzmem posiłek. Odpowiedni trunek ma zaś szansę wynieść każdą potrawę na wyższy kulinarny poziom. Innymi słowy, warto zainwestować trochę czasu i dokonać wyboru, który zachwyci kubki smakowe naszych gości. Ale czy zawsze wiąże się to z niemałą inwestycją... finansową?
Niekoniecznie. Lepiej kupić dobrze dobrane wino z nieco niższej półki, niż w ciemno kierować się tylko ceną - mówi Anna Zielińska, sommelierka z Zamku Topacz. Od czego więc zacząć poszukiwania idealnego trunku?
Na początku określamy, który składnik dania jest gwiazdą wieczoru. Najczęściej jest to mięso lub ryba, ale kluczowym składnikiem może być także makaron, warzywa, owoce morza czy czekolada. Warto też zdecydować, czy potrawa, do której dobieramy wino, jest intensywna, delikatna, kwaskowa czy słona. Innymi słowy, określamy najważniejsze atrybuty naszego dania.
Dla przykładu, jeśli na talerzu eksponujemy delikatne krewetki czy ser, nie przytłaczamy ich intensywnym winem o dużej zawartości alkoholu i taniny. Z takim dodatkiem lepiej poradzą sobie potrawy oparte na czerwonym mięsie.
Cierpkość win typu Cabernet Sauvignon idealnie pasuje do steka czy jagnięciny. Każdy łyk takiego wina odświeża nasze kubki smakowe i pozwala w pełni odkrywać smak potrawy. Jeśli celujemy w „ziemiste” smaki, z dodatkiem grzybów czy trufli, spróbujmy sparować danie z równie bogatym winem Pinot Noir – wyjaśnia Anna Zielińska z Zamku Topacz.


Czy sprawdza się wobec tego zasada, że czerwone wino pasuje do czerwonego mięsa, a białe do białego?
Tak, ale od każdej zasady są wyjątki. Do większości delikatnych potraw z owocami morza i nietłustymi rybami pasować będzie rześkie Pinot Grigio. Jeśli serwujemy tuńczyka czy łososia, ryby nieco tłustsze, możemy podać je z jedwabistym Chardonnay, ale możemy też wybrać czerwone wino. Podobnie rzecz ma się z kurczakiem. Wszystko zależy od tego, jak te składniki przyrządzimy – radzi ekspertka.


Dania ostre lub pełne orientalnych przypraw wymagają równie zdecydowanego w smaku wina. Podobnie potrawy z grilla lub z nutą barbecue. Jakie wino przy nich nie „zgaśnie”?
Temu zadaniu sprostają na przykład intensywne wina Shiraz, ale także schłodzone wina musujące, najlepiej o owocowym posmaku. Szampan doskonale sprawdza się w parze ze słonymi przekąskami, nie tylko podczas imprezy. Warto wypróbować go w połączeniu z sushi – podpowiada sommelierka.


Czy jest w kuchni miejsce na różowe wino, czy lepiej spożywać je poza kulinarnym kontekstem?
Różowe wina to dobre wyjście w przypadku dań serowych. Niektóre sery lubią towarzystwo czerwonego wina, inne białego, a często podajemy ich kilka rodzajów. Podobnie rzecz ma się z indykiem – trochę białym, a trochę czerwonym mięsem – radzi ekspertka. Czy wobec tego różowe wino to takie pójście na skróty, gdy nie wiemy co kupić?
Z pewnością lepiej dobrać do takiego posiłku wino różowe, niż w ciemno decydować między białym a czerwonym. Potrawy serowe czy z takie z wykorzystaniem indyka często podajemy z żurawiną – idąc tym tropem, doskonale sprawdzi się w ich towarzystwie różowe wino o owocowej nucie. Jeśli mamy więcej czasu, możemy także dopasować do serów wino pod kątem kraju ich pochodzenia.


Zgłębianie geografii świata win z pewnością jest fascynujące i warte wysiłku. Co jednak, jeśli wino ma być składnikiem potrawy? Czy chociaż w tym przypadku można pójść na łatwiznę?
Niestety nie, ale mogę zaproponować łatwą zasadę – jeśli wino nie jest wystarczająco smaczne, by popijać je w trakcie gotowania, z pewnością nie nadaje się do naszej potrawy!
Anna Zielińska – Pasjonatka gastronomii, związana z branżą od szkoły średniej. Po ukończeniu Technikum Hotelarskiego w Łodzi pracowała kilka lat w czterogwiazdkowym Hotelu Ambasador w Warszawie, skąd przeniosła się do Zamku Topacz pod Wrocławiem. Swoją zawodową przygodę w tym miejscu rozpoczęła w 2015 roku jako kelnerka, wkrótce awansując do roli Supervisora i Sommeliera restauracji prowadzonej przez Rafała Borysa. W wolnych chwilach lubi górskie wycieczki i odpoczynek na łonie natury, jeśli oczywiście nie spędza właśnie czasu z przyjaciółmi, dobrym jedzeniem i winem.

Więcej informacji znaleźć można na stronie www.zamektopacz.pl.

/źródło - /