Depresja nastolatka Drukuj Email
Wpisany przez Zofia Zubczewska   
sobota, 16 lutego 2019 10:27

Depresja nastolatka

Krzyczy, a chwilę później zamyka się w swoim pokoju i nieruchomieje nad smartfonem. Mówi, że się nudzi, a jednocześnie unika wszelkiej aktywności i nie chce spotykać się z rówieśnikami. Gorzej się uczy, a do niedawna był najlepszym uczniem w klasie... Co się dzieje z tym nastolatkiem?


W Polsce co piąty nastolatek ma objawy depresji, co nie znaczy, na szczęście, nie każdy z nich zachoruje w przyszłości. Depresja rozwija się u 4% dorastających osób. Psychologowie alarmują, że to dużo, że co raz więcej, zwłaszcza iż rośnie liczba samookaleczeń i prób samobójczych – najpoważniejszych następstw depresji. Przypominają też, że depresja jest chorobą, którą trzeba i można skutecznie leczyć.

Bunt czy depresja

Dziwnie zachowujemy się, gdy wchodzimy w okres dorastania i przeważnie dziwnie też wtedy wyglądamy. Te wszystkie wymyślne fryzury, ostry makijaż, zwracające uwagę stroje, bardzo krytyczny stosunek do poglądów i gustów rodziców są wizytówką nastolatków. Wszystkie obecne babcie, były kiedyś nastolatkami nieznośnymi dla otoczenia dorosłych. Każde pokolenie przechodzi okres buntu, okres kwestionowania tego, co w ich rodzinie uznawane jest za „normalne”. Bunt jest prawidłowym etapem rozwoju. Zdrowy nastolatek awanturuje się, bywa niegrzeczny, krytykuje rodziców, „nienawidzi” rodzeństwa, jest przemądrzały, wszystko wie najlepiej. Być może, kochane Babcie, pamiętacie okres dorastania własnych dzieci. Nie było łatwo z nimi wytrzymać. Ale dałyśmy radę. Nasze dzieci „wyrosły na ludzi”, gdyż nigdy nie zerwałyśmy z nimi więzi uczuciowej. I to było właśnie najważniejsze. Ta więź ochroniła zdrowie naszych dzieci. Nic się pod tym względem nie zmieniło, chociaż zestarzałyśmy się o pół wieku. Nadal o kondycji rodziny decydują dobre uczucia, jakie umieją wzbudzić we własnych sercach, a następnie okazywać je sobie wzajemnie dziadkowie, rodzice i dzieci a nawet dalsi krewni.
Podczas promocji 12.edycji kampanii społecznej Forum Przeciw Depresji dowiedziałam się, że co piąty nastolatek okres buntu przechodzi bardzo ciężko. Przyczyna tego stanu rzeczy tkwi przede wszystkim w otoczeniu dziecka, a następnie w jego wrażliwości przejawiającej się dużą bezbronnością wobec stresu. Gdy bunt przekracza granice normy, staje się chorobą, depresją. Dr n.med.Tomasz Srebnicki z Poradni Centrum CBT dla Dzieci i Młodzieży powiedział, że granica między buntem nastolatka a objawami depresji jest bardzo płynna. Jest to granica pomiędzy stanem normalnym, a chorobą, dlatego każda zmiana w zachowaniu dziecka powinna niepokoić rodziców.

Bunt czy objawy depresji

Dr n.med. Artur Wiśniewski powiedział, że klasyczny bunt nastolatka przebiega w ten sposób, że dziecko staje się co raz bardziej nieznośne. Jeśli wcześniej kłóciło się z rodzeństwem, to zacznie kłócić się jeszcze bardziej. Jeśli wcześniej nie przyjmowało do wiadomości rad rodziców, to teraz nawet ich nie wysłucha do końca itp. Mówiąc skrótowo dziecko nie będzie się zamykało przed nami, nie zaszyje się w ciemnym kącie tylko nawrzeszczy, nahałasuje, czasem narobi nam wstydu, zachowując się specjalnie niegrzecznie, słowem da nam nieźle popalić. Nadal jednak będzie chodziło do szkoły, normalnie jadło, spotykało się z rówieśnikami, dbało o swój wygląd itp. Psycholog tego rodzaju sytuacje opisuje tak: dziecko nie będzie się wycofywało z życia, a tylko pogłębiało swoje aktywności w zachowaniach. Natomiast z objawami depresji możemy mieć do czynienia wtedy, gdy nastolatek przestaje się uczyć, unika spotkań z rówieśnikami, staje się bezczynny, zaniedbuje swój wygląd, nie chce jeść, słowem staje się odludkiem oraz samotnikiem, czyli wycofuje się ze swych zwykłych aktywności. Tego rodzaju objawy stanowią poważne ostrzeżenie przed rozwojem depresji. Depresja jest chorobą, która może mieć wpływ na całe życie naszego dziecka , o ile nie będzie leczona.

Przyczyny depresji nastolatków.

Brak więzi z dzieckiem, oto główna przyczyna depresji dzieci. Najlepiej gdy się tę więź buduje od dnia narodzin. Życie jednak różnie się układa i w jakimś momencie rodzice mogą się oddalić od swej pociechy. Więź słabnie. Na szczęście jest to sytuacja odwracalna. Możemy ją wzmocnić, najlepiej korzystając z pomocy terapeutycznej.
A jak utrzymywać więź z dzieckiem? Słuchać go. Na słuchaniu powinna polegać rozmowa rodzica z dzieckiem. Dużo słuchania mało pouczania – oto recepta na udaną rozmowę, czyli taka, która przekona nastolatka, że był i jest ważną osobą dla swych rodziców.
Psycholodzy mówią o czynnikach psychologicznych predysponujących do rozwoju nastoletniej depresji. Są to: osamotnienie, brak poczucia bezpieczeństwa w rodzinie, niska samoocena, nieumiejętność radzenia sobie ze stresem, nadmiar obowiązków, złe, nieprzyjemne traktowanie ze strony rówieśników.
Na stronach WWW poświeconych depresji nastolatków znajdziemy listy zwrotów, których nie powinniśmy używać wobec przygnębionego dziecka. One nie pomagają, przeciwnie wzmacniają jego poczucie beznadziejności i tego, że nikt go nie rozumie. Oto niektóre z tych zwrotów:
Weź się w garść – bardzo zła odzywka, wręcz toksyczna, tak oceniła ten zwrot pani Lucyna Kicińska z telefonu zaufania dla młodzieży, numer 116 111. Depresja jest przecież chorobą, tłumaczyła, czy osobie chorej np. na serce mówi się weź się w garść? Nie, prowadzi się ją do lekarza.
Inny przykład: dziecko mówi, że nie chce mu się żyć. A rodzic na to: nie przesadzaj inni mają gorzej. Przejdzie ci.
Taka reakcja rodzica świadczy o obojętności, o braku zainteresowania stanem dziecka. Co zatem powinien powiedzieć?
Zapytać przede wszystkim, jak mam ci pomóc? Daje w ten sposób dziecku znak, że poważnie traktuje jego problemy i chce się w nie zaangażować. Dalej może powiedzieć tak: Widzę, że ci ciężko, to nie twoja wina. Nie rozumiem w pełni, co przeżywasz ale jestem przy tobie. Powiedz co mam zrobić. Doradź mi. Zdaje sobie sprawę, że za mało poświęcam ci czasu...
Rodzic okazuje, że bierze odpowiedzialność za stan w jakim znalazło się dziecko, nie chowa głowy w piasek. Udziela mu wsparcia, wzbudza poczucie bezpieczeństwa

Depresja a wiek

Usłyszałam, że depresja nastoletnia jest bardzo mylona z buntem i przez to lekceważona (bunt przecież mija), niewidoczna. W porównaniu z depresją „dorosłą” jest bardziej drażliwa. Nastolatek wybucha, protestuje, chowa się przed nieznośnymi dla niego sytuacjami, sięga po dopalacze. Depresja dorosła jest bardziej smutna, a najsmutniejsza jest depresja osób starszych. Ta ostatnia jest cicha, samotna, pełna rezygnacji, niedostrzegana nawet przez lekarzy. - Cóż, ludzie z upływem czasu tracą energię oraz chęć życia. Smutek jest zgodny z podeszłym wiekiem – słyszą tacy pacjenci.


To nie jest prawda. Depresję leczy się w każdym wieku!

Więcej na https://forumprzeciwdepresji.pl/


Tekst: Zofia Zubczewska
Zdjęcia: Stefan Zubczewski

Poprawiony: sobota, 16 lutego 2019 10:59