Chcę sobie coś poprawić, ale nie wiem u kogo! Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
czwartek, 12 lipca 2018 15:22

Chcę sobie coś poprawić, ale nie wiem u kogo!

Czasy, w których żyjemy nie należą do łatwych jeżeli chodzi o dbanie o siebie. Już nie wystarczy krem i delikatny makijaż, jeżeli chcemy dopasować się do bieżących trendów. Wygląd lalki Barbie czy żywego Kena święci tryumfy w sieci, a młodzi (choć nie tylko) są skłonni poświęcić wiele, by osiągnąć perfekcję. Coraz chętniej sięgamy po możliwości, jakie oferuje medycyna estetyczna, kosmetologia, czy chirurgia plastyczna. Niektórzy z branży twierdzą, że za kilka lat wstrzyknięcie sobie gdzieniegdzie kwasu będzie czynnością tak oczywistą i łatwo dostępną, jak wyjście do sklepu o poranku po bułki. Niezależnie od tego, czy się z tym zgadzamy i chcemy podążać za modą, czy po prostu mamy potrzebę i ochotę poprawić sobie coś, co powoduje kompleksy, zawsze powinniśmy rozsądnie wybierać specjalistów, do których się udajemy. No właśnie, a to nie jest takie proste...


Dlaczego? Osoby żyjące w dużych miastach dokładnie zrozumieją skalę „problemu”, a problem ów najprościej opisać sentencją „od przybytku głowa boli”. Zauważyliście, że przemierzając ulice Warszawy lub innego dużego miasta co rusz mija się gabinety medycyny estetycznej, salony kosmetyczne oferujące usługi z tej dziedziny, ale i inne, mniejsze miejsca, w których na przykład wraz z paznokciami zrobicie sobie zabieg powiększania ust. Brzmi niedorzecznie? Nie twierdzimy, że nie pracują tam wykwalifikowani specjaliści, pewnie zdarza się i tak, ale jakoś ciężko uwierzyć, że w osiedlowym salonie pani kosmetyczka wykona nam zabieg, z którego będziemy zadowoleni, a za który zapłacimy 1/3 ceny rynkowej. Jednak jeśli nawet naszym ostatecznym wyborem będzie skorzystanie z małego salonu „10 w 1” to warto tego wyboru dokonać świadomie. Jak zrobić to z głową?

Wraz z ekspertką, dr Urszulą Brumer, właścicielką Kliniki Medycyna Młodości sporządziliśmy mały instruktaż tego, jak podjąć decyzję o wyborze specjalisty skrojonego na naszą miarę najlepiej. Na co zwrócić uwagę, jak przygotować siebie do dużej zmiany (wyglądu i samego życia) i wreszcie przeprowadzić swój rachunek sumienia, którego efektem mają być klarownie sformułowane oczekiwania wobec efektów współpracy z już wybranym specjalistą. Zachęcamy do przeczytania!

ETAP NR 1: DOWIEDZ SIĘ CZEGO CHCESZ!
Wszyscy (a z pewnością zdecydowana większość) chcą prezentować się dobrze, ale czy ta sama większość ma dokładny obraz w głowie tego, jak to „dobrze” ma wyglądać? Czy po prostu chce się odmłodzić i wyglądać jak kilka lat temu, czy może poprawić gabaryty nosa / ust, a może podnieść nieco powieki? Wyidealizowane obrazy celebrytek atakują nas z każdej strony, ale czy dobrym pomysłem będzie wykonanie sobie ust na wzór pewnej śpiewającej Afroamerykanki czy nosa, który ma okładkowa modelka? Niekoniecznie. Należy usiąść w domowym zaciszu z lusterkiem w ręku i postarać się obiektywnie ocenić swoją twarz, wrócić pamięcią do momentów, w których czuliśmy się naprawdę ze sobą dobrze: jaki czynnik to determinował? Czy był to makijaż nadający ustom większą objętość, czy może kucyk, spięty tak ciasno, że wysmuklał twarz? Być może wówczas nasunie się odpowiedź, co tak naprawdę warto poprawić sugerując się swoimi potrzebami a nie tym, jaki wygląd narzucają nam mass media. Co więcej, „pytanie do przyjaciółki” warto sobie darować – nie można liczyć na to, że ktokolwiek inny prócz samej/samego zainteresowanego będzie znał odpowiedź jak Ty poczujesz się dobrze. Być może okaże się, że poddałeś się presji idealnego wizerunku, a tak naprawdę nie chcesz niczego w sobie zmieniać. Wówczas po prostu tego nie rób. Lepiej pozostać sobą niż resztę życia nosić przyklejone do ciała sztuczne piersi, w których nie będziesz czuć się swobodnie.

OKREŚL SWÓJ BUDŻET
Kiedy poznasz już swoje upodobania estetyczne warto, byś realnie ocenił możliwości finansowe. Może się okazać, że nie jesteś w stanie pozwolić sobie na wiele serii odmładzającej kuracji i musisz postawić na wypełniacz, ale ostrzegamy przed pułapkami takiej decyzji. Po latach może się okazać, że źle wykonany zabieg z użyciem wypełniaczy, bądź inna metoda typu „instant” spowoduje na twojej twarzy odkształcenia lub inne defekty (jak np. nadmiar luźnej skóry), które później usuwać będzie trzeba jeszcze wyższym kosztem, zarówno czasowym, jak i finansowym. Zatem jeżeli nie dysponujesz dużymi możliwościami finansowymi, nie decyduj się na odważne zabiegi, które drastycznie mogą zmienić twoją twarz, a postaw raczej na delikatne, sprawdzone i uniwersalne metody, jak na przykład nici liftingujące, czy mezoterapia osoczem bogatopłytkowym: efekty będą widoczne, ale metody pozostają na tyle nieinwazyjne, że ryzyko powikłań i ewentualnych poprawek jest znikome.

ZNAJDŹ SPECJALISTĘ
Stara zasada mówiąca o tym, że na najlepszych specjalistów trafia się z polecenia jest wiecznie żywa i obowiązująca. Jeśli kilka osób z twojego otoczenia ma wspólne – dobre zdanie o jakimś lekarzu, a do tego po jego zabiegach wyglądają świetnie, to musi być w tym ziarno prawdy. Jeżeli jednak nie obracasz się w kręgach osób korzystających z usług medycyny estetycznej, jak ognia unikaj sieci! Co to znaczy? Niestety, Internet to skupisko fałszywych informacji, a niewytrawny użytkownik będzie miał ogromny problem, by zweryfikować autentyczność treści, na którą trafił. Oczywiście, warto skorzystać z usług „wuja Google”, by rozeznać się jakie kliniki / gabinety są w okolicy, ale co do opinii na ich temat należy być bardzo ostrożnym. Najlepszym, obok pantoflowego, sposobem jest wybranie się na konsultację do danego lekarza. Wiadomo, że szukając w ten sposób tego odpowiedniego, stracimy trochę pieniędzy na wstępne rozmowy, ale lepiej wybrać się na 2-3 konsultację i zdecydować na wykwalifikowanego eksperta, niż później resztę życia żałować podjętej pod wpływem marketingu szeptanego lub innego reklamowego artykułu decyzji.

ZRÓB TO!
Uwaga! To że należy w procesie decyzyjnym liczyć się z konsekwencjami nie oznacza, że trzeba odkładać decyzję o zabiegu „na święty nigdy”. Medycyna estetyczna jest stworzona przez ludzi po to, by im samym ułatwiać życie i jeśli już namierzymy dobrego specjalistę i złapiemy z nim nić porozumienia, a nawet uznamy, że jego estetyczny zmysł jest tożsamy z naszym; nic nie stoi na przeszkodzie, by zapisać się na termin zabiegu i... zrobić go! Rozwaga nie wyklucza odważnego podjęcia decyzji, która może nadać naszemu życiu nowej jakości. Wreszcie wymarzone usta i brak zmarszczek? To dopiero musi być piękne uczucie!

/źródło - /