Bikejoring, czyli decydują siła w łapach i psychiczna więź |
Wpisany przez S.Z. |
poniedziałek, 22 stycznia 2018 11:08 |
Bikejoring, czyli decydują siła w łapach i psychiczna więźO tym sporcie mało kto w Polsce słyszał, tymczasem nasz rodak Igor Tracz jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem świata w tej dyscyplinie. Polega ona na wyścigach w których kolarz jest wspomagany przez przymocowanego do roweru liną psa i musi się z nim perfekcyjnie porozumieć. Majestatyczne czworonogi, pędzące z prędkością nawet 50 km/h, grają tu zresztą główną rolę.
Ta specyficzna forma wyścigów psich zaprzęgów powstała w latach 90. w Europie Zachodniej, gdy amatorzy tego rodzaju sportu postanowili konkurować ze sobą także podczas ciepłych pór roku. Ale zmagania w bikejoringu organizowane są zarówno zimą, jak i latem. Czworonóg jest przywiązany do główki ramy roweru 2,5-metrową elastyczną liną. Zaprzęgi bikejoringowe są w stanie osiągać średnią prędkość 40 km/h, ale bywa, że chwilowo przekraczają 50 km/h. Dlatego ta dyscyplina nosi wiele cech sportu ekstremalnego. Troska procentująca wynikami– Z reguły w przypadku najtrudniejszych tras w 70 procentach tempo nadaje pies, a nie maszer. Dlatego ten drugi musi pozostawać ciągle w najwyższej formie, by nie spowalniać tej potężnej żywej lokomotywy – śmieje się Igor Tracz (Dolina Noteci Racing Team), wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski w bikejoringu, którego przygoda z tym sportem rozpoczęła się w 2001 roku. - Co oczywiste, obserwując trasę można na bieżąco wydawać swojemu pupilowi komendy typu „lewo”, „prawo” lub „stój”. Ale pod żadnym pozorem nie wolno go zmuszać do biegu! Zawodnik może być zdyskwalifikowany, jeśli wyprzedzi psa. Przy każdym wyścigu tylko człowiek poznaje wcześniej teren, dla psa stanowi on zawsze zagadkę – podkreśla. Bojowe nastroje duetuA co z urazami i kontuzjami? Okazuje się, że dotyczą one praktycznie tylko zawodników. - Nie ma tygodnia, bym nie spadł z roweru podczas treningu, a pies co najwyżej rozetnie sobie opuszkę palca lub złamie pazur na kamieniu. Często moi ulubieńcy patrzą na mnie z politowaniem, gdy z jękiem zbieram się z ziemi – tłumaczy ze śmiechem. /źródło - Gamma PR/ |