Moto ślicznotki przed Błońskim Ratuszem Drukuj Email
Wpisany przez Barbara Witkowska   
sobota, 30 października 2010 19:55

Moto ślicznotki przed Ratuszem

Na „Mazowieckie Spotkania z Dawną Motoryzacją Błonie 2010” zorganizowane przez Automobilklub „Rzemieślnik”, Grzegorza Wałękę, Krzysztofa Szaykowskiego oraz UM iG Błonie, pod medialnym patronatem „Automobilisty” zjechało na błoński Rynek 38 właścicieli zabytkowych aut i motocykli.

Wśród nich były m.in. żółte Porsche z 1971 r., Chevrolet Styleine z 1951 r., Renault 4 TL- Ryszarda Wieczorka ze Stanisławowa, DKF NZ 500 z 1940 r.- Adama Wieczorka z Grodziska Mazowieckiego, Skoda Felicja z 1960 r. – Bogdana Filipiaka, 5 właścicieli motocykli z Klubu Motocykli Dawnych i Ciężkich w Pruszkowie, 4 motocyklistów z Klubu Starych Motocykli w Sochaczewie. Najstarszy, biorący udział w imprezie, samochód został wyprodukowany w 1936 r., reszta- nie mogła zejść z taśmy później niż w 1985 roku. Były tam limuzyny, terenówki, dostawcza Nysa, kampingowy GAZ…

Imprezę otworzyła prezentacja uczestników i ich wehikułów, ze swadą i humorem prowadzona przez legendarnego Szaję- Krzysztofa Szaykowskiego z Automobilklubu „Rzemieślnik”. „Tą niebieską Nysą- relacjonował Szaja- znajomi teraz wożą dziewczyny na 18-ki. Nie dziwota! W środku jest tyle miejsca, że zmieści się nawet striptizer ze swoim show.

-A ten Chevrolet, rocznik 1983, to import marynarski i proszę sobie wyobrazić, że już wtedy auto miało fabrycznie zamontowany komputer!- Simca, którą państwo widzicie, ma z przodu 3 fotele- nici, więc z wojny domowej o to, kto dziś siedzi obok kierowcy. Na tym środkowym miejscu można też wozić teściową, żeby nie uciekła, zanim nie przepisze majątku- żartował, znany z rubasznych dowcipów, Krzysztof Szaykowski.

Ale chyba najbardziej zaskakującym autem był odpicowany, GAZ51!- Niebieska szoferka i dach, bukowe drzwi, kremowe nadwozie, srebrzyste felgi i kominek, niebieskie, wykończone białymi pomponami, lambrekiny w oknach…Nadwozie auta to turystyczna salonka- z  dużym łóżkiem, stołem, fotelami. Wymarzony retro camping, którym właściciel, p. Wojciech Aleksiejuk z Wieliszewa nad Zalewem Zegrzyńskim, zrobił po polskim Wybrzeżu ponad 1000 km.”Proszę zobaczyć, jak auto wyglądało, gdy je kupiłem” –mówi p. Wojciech- a ja widzę, na zdjęciu, zardzewiałą budę bez kół, a nie wypasione retro cacko!”Przyciągnąłem je ze Wschodu, z Mienik nad Bugiem, gdzie służyło ludziom, jako składzik na drewno. Remontowałem  2 lata, najpierw sam, potem z zięciem. Łączy nas też liczba 55- ja mam 55 lat, a GAZ został wyprodukowany w 1955 roku. Jako kampingowa salonka auto spisuje się już 3 rok…”

alt alt alt
alt alt alt

Kluczowym punktem Mazowieckich Spotkań z Dawną Motoryzacją była, wyczekiwana przez wszystkich, Parada Elegancji. Tu liczył się nie tylko wygląd pojazdu, lecz także strój i wiedza załogi. Paradę otwierał volkswagen garbus z 274 plastikowymi margerytkami wmontowanymi w błotniki. „Wysiadaj- komenderował  Szaja- Szaykowski-i pokaż, czy jesteś zrobiony „na hipisa”?  No, może krawat, to masz hipisowski, ale reszta- pytał kierowcę…? -Teraz podjeżdża Mercedes 170 V Cabrio- relacjonował dalej. Podjeżdżajcie z dachem! A gdzie masz kartkę „Do ślubu zawiozę”? Otwieraj budę! No. Ubiór w porządku. Czarno- białe lakierki, sztuczkowy garnitur, melonik…No, no! Proszę państwa, to jest właśnie Mercedes, te następne-, które teraz jeżdżą po drogach- to przy nim zaledwie „urządzenia drogowe”. Co? Padł akumulator? No masz…A jak na nazwisko miała Mercedes?” „Benz?”- pyta nieśmiało właściciel auta.” Nie- Jelinek!  Benz to inżynier, który się w niej zakochał, a potem jej imieniem nazwał markę samochodu”- ucina zadowolony Szaja.

Uwaga, zajeżdża Zastawa 1100! Piękne nakładki, białe, import marynarski, przywieziona do Polski statkiem „Stefan Batory”. A to Willys BM, uczestnik II wojny światowej. Willysy wjeżdżały na Monte Cassino! Zasłużyły się też w bitwie o Bolonię. Ten, który państwo widzicie wchodzi w skład Grupy Historycznej II Korpusu. Kolega, który go prowadzi jest mistrzem Polski w jeździe samochodami terenowymi. To- z kolei- Volvo Amazon, pierwszy na świecie samochód, który miał fabrycznie zamontowane pasy bezpieczeństwa. Uwaga! Prezentuje się GAZ 51. Muzykę mnie tu puścić!- bo to propagandowy samochód- wołał Szaja. Takimi autami przyjeżdżało kino”. No i gdy właściciel GAZ-a wjeżdżał pod Ratusz, z głośników auta płynęło skoczne disco polo.”Masz 55 lat?- przepytywał kierowcę Krzysztof Szaykowski -no to, kiedy to auto wypuszczali z fabryki, ty na samochody wołałeś jeszcze „Tut-tut”!

Wśród polskich motocykli rzucały się w oczy –pomarańczowy Dudek 175 i czerwony Junak, „10-ka”, któremu nie oparł się nawet burmistrz Z. Reszka, pozując na nim do zdjęć. „Jest takie stare powiedzenie- relacjonował Krzysztof Szaykowski-że, jeżeli Junak nie cieknie, to znaczy, że oleju nie ma…”Wrażenie robiła też Honda Shadow, czy BMW, R 12.

„Odpalaj, podjeżdżaj!”- komenderował Szaja- a pod błoński Ratusz zajeżdżały motocykle z Grupy Rekonstrukcji Historycznej. „Przed państwem ZUNDAPP, na którym jeździli żołnierze Wermachtu. Mundur szyty na miarę-komentował- płaszcz oryginalny, maska p/gaz, lornetka…Nie ruska? Nie.- Gdzie się pokazujecie?” –„Jeździmy grupą około 280 osób wszędzie tam, gdzie nas zapraszają- odpowiadał motocyklista w niemieckim mundurze.” „Eee…przestań! Wermachtu nikt tu do nas nie zapraszał-patriotycznie pointował Szaja”.

Za najpiękniejsze pojazdy majowego Zlotu Miłośników Starej Motoryzacji Błonie 2010 zostały uznane: na I miejscu - Mercedes- Benz 170V Cabriolet A, rok produkcji 1936, którego właścicielem jest Piotr Gzylewski, II miejsce przypadło motocyklowi BMW R 12 750 cm, rok produkcji 1938-własność Michała Buczka, III miejsce- Chevrolet Styleine, rok produkcji 1951, którego właścicielem jest Jacek Ciszelski. Puchary ufundował Urząd Miasta i Gminy Błonie.

 Barbara Witkowska

 

Poprawiony: piątek, 10 stycznia 2014 20:02