Wsiadamy na rower jesienią i zimą... |
Wpisany przez S.Z. |
poniedziałek, 13 listopada 2017 14:14 |
Wsiadamy na rower jesienią i zimą. Jak jeździć bezpiecznie i komfortowo przy parszywej pogodzie?Na północy wymyślono na to nawet nazwę – viking biking. Bo prawda jest taka, że nie ma złej pogody na dwa kółka. Może się wydawać inaczej tylko rowerzystom nieprzygotowanym do pluchy i siarczystego mrozu. Wystarczy jedynie starannie zadbać o sprzęt i odpowiednio się ubrać, by czerpać z jazdy nie mniej przyjemności niż podczas sezonu.
Od listopada do marca kilometry kręcą tylko hardcore’owcy, bo przecież kto „normalny” wytrzyma na siodełku na zimnie, w deszczu i po zmroku. Takie przekonanie pokutuje wśród wielu entuzjastów dwóch kółek, którzy w chłodne miesiące poddają się, chowając swój sprzęt do piwnicy lub szafy. A to poważny błąd. W rzeczywistości tylko tracą okazję do treningu i wielu ciekawych wycieczek rowerowych w – to fakt, surowych – ale wcale nie tragicznych warunkach atmosferycznych. Pamiętajmy, że swoje robi ogólne ocieplenie klimatu, a regularne przejażdżki przy takiej aurze doskonale zahartują organizm. 1) Uważnie przygotujmy rower- W tym okresie warto wsiadać raczej na rower górski, który jest bardziej stabilny niż szosowy, co daje większy komfort i pozwala na bezpieczniejszą jazdę. Upuśćmy powietrze w oponach o ¼, zwiększy to trakcję podczas jazdy po liściach lub śniegu. Dla poprawienia przyczepności lepiej dobierzmy szersze opony ze względu na większą powierzchnię styku z podłożem – radzi Bartłomiej Wawak, kolarz górski, wielokrotny mistrz Polski w różnych kategoriach i zawodnik KROSS Racing Team. 2) Bądźmy widoczni na drodzeNie wolno zapomnieć o oświetleniu, nie tylko odblaskowym. Najlepiej wybrać mocną lampę przednią i tylną, które zagwarantują nam widoczność oraz umożliwią samemu w porę zauważyć przeszkody. Szczególnie szeroka jest oferta lamp przednich, na baterie lub takich ładowanych przez port USB. Najbardziej zaawansowane modele, takie jak z serii KROSS Parsec, można zamontować zarówno na kierownicy jak i na kasku. Świetnie zastąpią więc latarkę czołową i pozwolą rozproszyć ciemności. Dobrym pomysłem będzie również zaopatrzyć się w różne elementy odblaskowe odzieży. 3) Ubierzmy się na cebulkęGdy za oknem panuje szaruga, a temperatura oscyluje wokół zera stopni, ciepłe i szczelne odzienie to podstawa. Niezbędnym zestawem jest koszulka termoaktywna (najlepsza będzie z jonami srebra i włóknami polipropylenu), koszulka kolarska z długim rękawem, składana w rulonik kamizelka, kurtka chroniąca przed wiatrem oraz deszczem, a także długie spodnie. Przy siarczystym mroźnie poważnym błędem byłoby także nie założyć kominiarki, maski chroniącej twarz (w dużych miastach zalecane są modele antysmogowe z aktywnym węglem, filtrującym zanieczyszczenia), wodoodpornych ochraniaczy na buty, grubych rękawic i czapeczki kolarskiej pod kask. Taki komplet świetnie uzupełnią fotochromowe okulary przeciwsłoneczne, gdyż światło łatwo odbija się od śniegu i razi oczy. 4) Dostosujmy technikę jazdyNależy przede wszystkim pamiętać, żeby podczas ruszania i przyspieszania używać raczej niższych biegów, zapobiegając w ten sposób utracie przyczepności. Wystrzegajmy się też używania tylnej przerzutki, która na mrozie może zamarznąć. Oczywiście hamujmy delikatniej, a na zakrętach nie przechylajmy nadmiernie roweru. A co z jazdą na lodzie? Jeśli tylko będziemy jechać prosto i nie skręcać gwałtownie, nie skończy się ona traumatycznym przeżyciem. /źródło - Gamma PR/ |
Poprawiony: poniedziałek, 13 listopada 2017 14:29 |