Cichy złodziej kości Drukuj Email
Wpisany przez Zofia Zubczewska   
wtorek, 24 października 2017 14:22

Cichy złodziej kości

Osteoporoza to choroba, która nikogo nie omija. Polega na stopniowym, postępującym wraz z wiekiem zmniejszaniu się gęstości kości, a tym samym ich wytrzymałością na złamania. Może ona doprowadzić do złamania kręgosłupa lub szyjki kości udowej. Kto wie, że ryzyko śmierci po złamaniu szyjki kości udowej jest dwa razy większe niż w przypadku zachorowania na raka piersi?

Przepraszam moje Kochane Czytelniczki, że we wstępie do tego artykułu wspomniałam o śmierci. Zrobiłam to, aby przykuć Waszą uwagę i żebyście przeczytały dalej, że gorszym od śmierci (moim zdaniem) skutkiem chorowania na osteoporozę jest niepełnosprawność, z której nie można się już wyleczyć. Osteoporoza uszkadza cały kościec, czyli rusztowanie, które podpiera nasze ciało. Gdy ono słabnie dochodzi najczęściej do złamań kręgosłupa, kości rąk (opisywanego jako złamanie typowe dla zaawansowanego stadium osteoporozy) i szyjki kości udowej.
Nie zwracamy uwagi na tę chorobę, ponieważ ona nie boli. Nawet złamanie kręgosłupa w połowie przypadków jest niebolesne. Dlatego właśnie osteoporozę nazywa się cichym zabójcą, cichym złodziejem kości, czy w ogóle cichą udręką ludzkiej starości. Mam jednak na temat osteoporozy również dobre wiadomości – chorobę tę można wcześnie zdiagnozować, powstrzymać ją, a nawet w pewnym stopniu cofnąć.

Diagnoza

Podstawowym badaniem diagnostycznym jest badanie za pomocą densytometru. Jest ono proste, nie trzeba się do niego wcześniej przygotowywać, trwa kilka minut. Pacjent leży na wygodnej leżance a nad nim przesuwa się ramię aparatu zwanego densytometrem, który emituje promienie RTG. Promienie skanują te odcinki układu kostnego, które najczęściej ulegają złamaniom osteoporotycznym. Są to szyjka kości udowej lub odcinek lędźwiowo-krzyżowy kręgosłupa. Na konferencji prasowej zwołanej przez firmę TEVA w związku ze Światowym Dniem Osteoporozy, dr n.med Maria Rell-Bakalarska, reumatolog wyjaśniła, jaka jest różnica między rutynowym prześwietleniem złamanej kości, a badaniem densytometrycznym.
– Zdjęcie rentgenowskie po złamaniu jest metodą stwierdzenia późnego objawu osteoporozy – powiedziała. – Densytometria natomiast jest badaniem profilaktycznym całych kości. Na jej podstawie można ocenić gęstość mineralną kości. Lekarz reumatolog może zatem określić stan zdrowia kości, wykryć wcześnie osteoporozę, wdrożyć szybkie i bezpieczne leczenie. Leczenie to chroni przed złamaniami.
Dowiedziałam się ponadto, że istnieje domowa, orientacyjna ocena stanu kręgosłupa. Polega na mierzeniu własnego wzrostu. Jeśli przekonamy się, że jesteśmy o dwa centymetry niżsi niż w młodości, należy koniecznie zbadać się w kierunku osteoporozy (skierowanie na badanie może wystawić lekarz rodzinny). Jeśli ubyło nam cztery i więcej centymetrów wzrostu to znak, że mogło dojść do złamania w obrębie kręgosłupa. Fakt ten trzeba koniecznie zgłosić lekarzowi.

Profilaktyka

Właściwie wszyscy ludzie wraz z tym jak przybywa im lat, zagrożeni są osteoporozą, ponieważ im jesteśmy starsi tym szybciej następuje „ucieczka” minerałów z tkanki kostnej. Jest to proces fizjologiczny, normalny – można rzec, taki jak pojawienie się zmarszczek czy siwych włosów, lecz przebiegający w różnym tempie u różnych osób.
Najważniejszy dla zdrowia szkieletu jest wapń. W kościach znajduje się aż 99% wapnia. To ten pierwiastek odpowiada w głównej mierze za gęstość kości. Gęstość ta osiąga szczytową wielkość między trzydziestym a czterdziestym rokiem życia. W późniejszych latach stopniowo zmniejsza się, rośnie zaś zapotrzebowanie organizmu na wapń. Po 50 roku życia zapotrzebowanie to wynosi do 1500 mg na dobę. Tak duże zapotrzebowanie na wapń mają także kobiety w okresie ciąży i laktacji. Zatem młode matki oraz kobiety w okresie menopauzy należą do osób najbardziej zagrożonych osteoporozą. Oprócz nich lekarze wymieniają także mężczyzn po 70.roku życia oraz osoby, których rodzice chorowali na osteoporozę lub ulegli złamaniom nazywanym przez reumatologów osteoporotycznymi, choć ortopedzi tego określenie nie używają ani nie doradzają ( na ogół) aby tacy pacjenci zbadali się w kierunku osteoporozy i rozpoczęli odpowiednie leczenie.
Złamanie osteoporotyczne nazywane jest też złamaniem niskoenergetycznym, gdyż dochodzi do niego bez powodu, na skutek codziennych czynności, bez wykonywania gwałtownych czy też siłowych ruchów. Może to być nieduże potknięcie się ( o dywanik w kuchni), podparcie się na ręce, przewrócenie w łóżku z boku na bok itp. Może też to być „upadek z wysokości ciała”, czyli przewrócenie się na równej drodze podczas spaceru. Mam koleżanki po sześćdziesiątce, które doznały takich złamań ręki (jedna przewróciła się na nadgarstek, druga uderzyła niezbyt mocno w ramię). Żadna z nich nie usłyszała, że po leczeniu ortopedycznym powinny sprawdzić gęstość swoich kości.
Na wspomnianej konferencji dowiedziałam się, że aby człowiek, który skończył 50 lat dostarczył sobie 1200 – 1500 mg wapnia dziennie, musi zjeść 27 jajek, albo wypić prawie litr jogurtu naturalnego, lub 6 szklanek mleka. Mało kto jest w stanie podołać takiej diecie, to też do specyfików zapobiegających osteoporozie lekarze włączają leki (nie suplementy diety) zawierające wapń oraz witaminę D3.
Pani dr Rell-Bakalarska powiedziała, że nie ma badań wskazujących na to, aby przyjmowanie witaminy K zmniejszało ryzyko złamań. - Zresztą nie ma wit. K jako leku – zaznaczyła – są tylko suplementy diety w skład których wchodzi ta witamina.
Oprócz wapnia przed osteoporozą chroni nas odpowiedni tryb życia, a więc zdrowe odżywianie się, spacery, gimnastyka, unikanie alkoholu, nie palenie papierosów.

Leczenie

Badania densytometryczne profilaktyczne powinny wykonywać kobiety w wieku okołomenopauzalnym a następnie powtarzać je co 12-24 miesiące. Jest to badanie (z punktu widzenia pacjenta) banalnie proste i szybkie, o ile się już człowiek na nie doczeka. Piszę to na podstawie własnego doświadczenia. Należę do grupy ryzyka osteoporozy, gdyż moja matka na nią chorowała. Po złamaniu kości udowej nigdy już nie wstała z łóżka ( mimo operacji). Po roku od dnia złamania zmarła. Na konferencji dowiedziałam się, że 20% kobiet umiera w przeciągu roku od chwili złamania szyjki kości udowej, a mężczyzn nawet więcej, bo 30%.
No więc badam się co roku, wiem że mam osteopenię czyli wczesne stadium osteoporozy, stosuję się do zleceń mojej lekarki. Wszystko więc wyglądałoby dobrze, gdyby nie logistyka badań. Nie wiem czy tak jest tylko w mojej przychodni, czy tak jest tylko w Warszawie. Wierzę, że gdzie indziej zorganizowane jest to lepiej. W moim przypadku tak to wygląda:
15 października 2016 roku (tak, 16) otrzymałam skierowanie od lekarza reumatologa na densytometrię. Wyznaczono mi termin na 30 stycznia 2018 roku (tak, 18). Ale to nie wszystko. Na początku listopada 2017 roku (a więc JUŻ wkrótce) muszę umówić się na wizytę do mojej pani doktor tak, aby wypadła ona krótko po zbadaniu mojej aktualnej gęstości kości. Całą tę procedurę mam dokładnie zapisaną w kalendarzach obejmujących trzy lata oraz na lodówce. Siedziałam więc na konferencji prasowej promującej specyfiki zawierające wapń ważny w zapobieganiu i leczeniu osteoporozy, słuchałam prelegentów, którzy z pewną naganą informowali nas jak nieodpowiedzialne są Polki, gdyż 65% pań w wieku 45-55 lat nigdy nie wykonało badań diagnostycznych w kierunku osteoporozy... A może chciało wykonać, lecz z przyczyn od siebie niezależnych wypadło z kolejki. Potem zaś zabrakło im cierpliwości, a zapewne również czasu na to, aby całą procedurę zaczynać od początku. Chyba tylko emeryt jest w stanie 15 października 2016 roku umawiać się na badanie, które odbędzie się 30 stycznia 2018 roku. Bo co może przeszkodzić emerytowi? Jedynie śmierć. Na młodszych czekają liczniejsze oraz przyjemniejsze niespodzianki.


Zofia Zubczewska