"Sztuka kochania" - recenzja filmu Drukuj Email
Wpisany przez Stefan Zubczewski   
sobota, 18 lutego 2017 11:45

"Sztuka kochania" - recenzja filmu


Dawno nie widziałem tak dobrego polskiego filmu. Jestem zszokowany jakością scenariusza, reżyserii, gry aktorskiej i ...dźwięku. Rozumiałem wszystko co aktorzy mówili. Szok! Nawet Borysa Szyca, niezłego aktora choć mistrza złej dykcji bez problemu rozumiałem. Brawo dźwiękowcy.


Mojemu pokoleniu 60+ (sporo +) Michalina Wisłocka i sprawa jej walki o wydanie książki "Sztuka kochania" jest znana. Na film, który zostałem zaproszony przez moich przyjaciół szedłem z rezerwą. Nawet mówiłem do Zosi (Babci Polki), że "chyba znowu łykniemy chałę". Tymczasem, same miłe zaskoczenia. Maria Sadowska znana ostatnio, jako członkini jury Voice of Poland objawiła się być dojrzałą Panią Reżyser. Jako muzyk świetnie dobrała muzykę. Piosenka Miry Kubasińskiej - super pasuje do filmu. Brawo Pani Mario. Magdalena Boczarska jako Michalina Wisłocka - absolutnie wspaniała. Ach ten sposób chodzenia a'la Pani Doktor, te jej chusteczki, te stroje... Zosia powiedziała, że wyglądała tak, jak zapamiętała Michalinę Wisłocką ze swych dziennikarskich kontaktów. Pan Jurek FWP-owski KO-wiec grany przez Eryka Lubosa - znakomity. Wielka dbałość o scenografią i rekwizyty z "epoki". Jedno mi tylko nie bardzo pasowało, mianowicie jaskrawo czerwony autobus PKS marki Chausson, który zatrzymywał się w Lubniewicach właśnie. PKS miał autobusy niebieskie... ale tak naprawdę to się czepiam. Film dobrze fotografowany, świetnie grany no i fantastycznie wyreżyserowany, a o dźwięku już pisałem. Szok! Przypomniały mi się miejsca znane z dzieciństwa takie jak dom FWP w Lubniewicach, gdzie spędziłem jedne z wakacji w latach 50-tych... Wracając jednak do filmu w ulotce zabranej z kina czytam: "Na przekór konserwatywnym stereotypom, wszechstronnej ignorancji i dygnitarzom urzędu cenzury PRL, Wisłocka zmieniła życie seksualne całego naszego kraju. Wszystko za pomocą jednej książki". Po chwili patrzę w TV i widzę ministra Radziwiłła mówiącego o zakazie sprzedawania tabletki "dzień po" bez recepty... ręce mi opadły . Czyżby jakieś deja vu? Czyżby znowu chciano zmienić życie seksualne całego kraju w zasadzie eliminując przyjemne "aspekty" tegoż życia? Na szczęście do księgarń trafia wznowienie książki Pani dr. Michaliny Wisłockiej
Gorąco polecam obejrzenie filmu "Sztuka kochania", przy okazji chciałem powiedzieć - kino było wypełnione po brzegi, choć była to środa 15 lutego, czyli film na ekranach już ponad dwa tygodnie. Zaskoczyła mnie taka scena. Oto już idą napisy końcowe, już widzowie wstali z miejsc, już wychodzą z kina, a tu w "okienku" wklejonym obok napisów  pojawia się Magdalena Boczarska czyli Pani Wisłocka udzielająca wywiadu. Wszyscy zatrzymali się, stali słuchając co jeszcze Pani Doktor ma do powiedzenia. A miała. Oto jak bardzo podobał się ten film.
Zwiastun https://www.youtube.com/watch?v=vAP2jjB9x3I

ps. Namawiam - piszcie do nas recenzje z oglądanych filmów. "I Ty zostaniesz recenzentem!!!" (to takie moje hasło :) - Stefan Zubczewski

 

Stefan Zubczewski

Poprawiony: sobota, 18 lutego 2017 14:10