Jesień - sezon na zawały |
Wpisany przez S.Z. |
czwartek, 06 października 2016 08:56 |
Jesień – sezon na zawałyZaduch, upał, ostre słońce – mogłoby się wydawać, że dla osób mających problemy z krążeniem to właśnie wakacje są czasem, gdy powinny szczególnie uważać na swoje serce. Badania pokazują jednak, że to wcale nie latem występuje najwięcej zawałów. Dla „sercowców” dużo groźniejsza jest jesień. Dlaczego tak się dzieje i jak pogoda wpływa na nasze zdrowie?
Jak pokazują badania u osób po 70. roku życia w okresie jesienno-zimowym odnotowuje się aż 32% więcej zawałów niż w lecie. To zastanawiające, bo teoretycznie mogłoby się wydawać, że to te cieplejsze miesiące roku są bardziej wymagające dla naszego organizmu. Dlaczego więc tak się dzieje? – Jest wiele teorii wyjaśniających to zjawisko. Jedna z nich mówi na przykład, że zmiana temperatury na chłodniejszą powoduje aktywację układu współczulnego, przez co we krwi zwiększa się stężenie hormonów takich jak adrenalina i noradrenalina, a to z kolei prowadzi do skurczu tętnic, przyspieszenia rytmu serca i wzrostu ciśnienia. Dodatkowo w chłodniejsze dni obserwuje się także zwiększenie aktywności czynników krzepnięcia krwi – mówi dr Adam Brzozowski, kardiolog ze Szpitala Medicover. Idealne warunki dla zdrowia Badania, które przeprowadzono, aby dokładnie sprawdzić związek między pogodową aurą a naszym stanem zdrowia pokazują, że największy wpływ na układ krążenia ma temperatura powietrza. Za idealną dla naszego organizmu uważa się 23,3oC, a zdaniem naukowców zarówno wyższa, jak i niższa zwiększa ryzyko wystąpienia zawału. Z badań wynika również, że każde zmniejszenie jej o 10oC zwiększa częstotliwość incydentów sercowo-naczyniowych o 13%. Prognoza na lekarza Niektórym z nas taka meteopatyczna reakcja organizmu może wydawać się czymś bardzo błahym, na co nie warto zwracać uwagi. Jednak nie tylko nasze indywidualne samopoczucie, które zmienia się wraz z atmosferyczną aurą, ale także i naukowe badania udowadniają, że pogoda ma większy wpływ na nasza kondycję i stan zdrowia, niż nam się wydaje. – Należy też pamiętać, że wiele schorzeń sercowo-naczyniowych może przebiegać w początkowej fazie zupełnie bezobjawowo. Właśnie przy zmianach warunków pogodowych mogą dać o sobie znać po raz pierwszy – mówi dr Adam Brzozowski ze Szpitala Medicover. – Z drugiej strony nie możemy jednak popadać ze skrajności w skrajność, bo reakcje naszego organizmu na zmianę frontu atmosferycznego mogą być też zupełnie niegroźne. Nie powinniśmy więc obsesyjnie śledzić wahań temperatur czy drżeć z obawy o zdrowiem przy każdej zmianie pór roku. Po prostu uważnie obserwujmy swój organizm przy różnych warunkach pogodowych, a jeśli zauważymy pewną powtarzalność lub coś nas zaniepokoi, koniecznie skonsultujmy to lekarzem – dodaje. /źródło - / |