Wpisany przez Ewa
|
niedziela, 21 lutego 2010 16:33 |
Kazio, buciki i…
Opowiada mi Pani z przedszkola gdy odbieram Kazia...
Pomagałam Kaziowi założyć wysokie, zimowe butki. Szarpię się z nimi, męczę, ciągnę...weszły! Spocona siedzę na podłodze, a Kazio mówi: - Ale mam buciki odwrotnie... Patrzę, faktycznie! No to je ściągamy. Moje gapiostwo, morduję się, strasznie ciężko wchodziły i strasznie ciężko je zdjąć. W końcu - Uuuf, zeszły! Wciągamy je znowu, nie chcą wejść...Uuuf, weszły! - Ale to nie moje buciki... – stwierdza Kazio. Trochę się wściekłam ale nie okazałam tego oczywiście. Odczekałam i znowu szarpię się z butami... Zeszły! Na to Kazio : ... to są buciki mojego brata ale mama kazała mi w nich chodzić. Zacisnęłam ręce mocno na szafce, odczekałam, aż przestaną się trząść, i znowu pomagam mu wciągnąć buty. Wciągamy, wciągamy...ciężko ale weszły!. - No dobrze - mówię wykończona - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach – spokojnie odpowiedział mi Kazio. Nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem. Bez komentarza…
Pozdrawiam Ewa z Warszawy
|
Poprawiony: czwartek, 09 stycznia 2014 20:47 |