"Rak gruczołu krokowego" - relacja z konferencji Drukuj Email
Wpisany przez Gaina   
sobota, 11 lipca 2015 09:45

 „Rak gruczołu krokowego"

Relacja z konferencji która odbyła się w ramach Medycznego Programu Edukacyjnego w Warszawie, 2 lipca br.

Nowotwory gruczołu krokowego – skala problemu – dr Urszula Wojciechowska, Krajowy Rejestr Nowotworów, Centrum Onkologii-Instytut w Warszawie.
Rak gruczołu krokowego to drugi spośród najczęściej występujących nowotworów na świecie. Jest też piątą przyczyną zgonu u mężczyzn. Chorują na niego przede wszystkim mieszkańcy bogatych, wysoko rozwiniętych państw, ale coraz częściej zdarza się w biednych krajach. Co roku na świecie odnotowuje się milion nowych przypadków. Trzysta tysięcy mężczyzn umiera na tę chorobę. Największy odsetek nowotworu stercza odnotowują Australia i Nowa Zelandia – 112 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Na wysoką zachorowalność skarży się też Europa Północna (najwięcej w Norwegii). Najwyższa umieralność na ten nowotwór występuje wśród mężczyzn czarnoskórych.
Czynniki ryzyka choroby to: wiek, historia chorób w rodzinie, rasa oraz wartość PSA. Na podstawie jego podwyższonej wartości trudno jednak stwierdzić, czy to bardzo złośliwy rak czy stosunkowo łagodny, którego można tylko obserwować, dlatego po otrzymaniu podwyższonych wyników testu potrzebne są dalsze badania.
Test PSA pojawił się w medycynie w latach 80 i spowodował wzrost wykrywalności choroby. Z jednej strony zwiększyła się wtedy liczba chorych i to dramatycznie, ale jednocześnie już w latach 90. liczba zgonów zaczęła spadać właśnie w związku z wczesną wykrywalnością nowotworu.
W Polsce mamy około 11 tysięcy nowych zachorowań rocznie. Zgonów - prawie 4200. Zapadają na raka stercza głównie mężczyźni między 60 a 70 rokiem życia. 90 proc. zgonów dotyczy mężczyzn w bardzo późnym wieku.
Jeszcze 150 lat temu opisywano tę chorobę jako niezwykle rzadką. Ale w XIX wieku przeciętna długość życia wynosiła 40 lat. Dziś polscy mężczyźni żyją przeciętnie 73 lata. Stąd bierze się „epidemia" chorób cywilizacyjnych. Największa zapadalność na raka gruczołu krokowego odnotowywana jest w wieku 80-84 lata. Na szczęście, choć zachorowalność wzrasta, śmiertelność choroby, dzięki nowym metodom jej leczenia, stoi w miejscu.

Polska znajduje się na przedostatnim miejscu w zestawieniu największej liczby zachorowań na tysiąc mieszkańców wśród najbardziej rozwiniętych krajów. Niestety, wysoka umieralność plasuje nas w środku stawki. W Norwegii, we Włoszech czy USA, a więc w krajach o najwyższej liczbie chorych spada umieralność. W Polsce, niestety jeszcze nie. „Magiczna" liczba 5 lat przeżycia po wykryciu choroby wzrosła o 11 proc. w latach 2002-2005 (głównie dzięki testom , które pozwalają wcześniej wykryć chorobę). Ale wzrost „przeżycia" wciąż jest za mały. W Norwegii mają 3 razy więcej zachorowań, a umieralność taką jak w Polsce. Przewiduje się, że w roku 2015 zachoruje u nas 13 tysięcy mężczyzn, a umrze – 5 tysięcy.
Co jest najważniejsze, jeśli chcemy zmniejszyć te liczby? Prewencja i wczesne wykrywanie, poprawa leczenia i opieki terminalnej. Bardzo ważna jest też organizacja opieki nad rosnącą liczbą ludzi starych.
Zapobieganie to przede wszystkim aktywność fizyczna. I nie trzeba biegać w maratonach, ważne są choćby regularne spacery. W diecie obowiązuje „odwrócona piramida", a więc podstawą powinny być warzywa i owoce oraz olej. Dalej ryby, sery, strączkowe, a najmniej mięsa i jego przetworów oraz słodyczy.
Kiedy należy wkraczać z leczeniem? Nie każdy rak tego wymaga, czasami wystarczy tylko obserwacja Jednak niektórym pacjentom i ich rodzinom bardzo trudno jest pogodzić się z decyzją, że nie należy nic robić, tylko czekać o obserwować.


Diagnostyka morfologiczna. Zrozumieć PSA – dr Krzysztof Antoni Bardadin, Zakład Patomorfologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Do lat 80. każdy pacjent, u którego zdiagnozowano chorobę, miał ją już w bardzo zaawansowanym stanie. Postęp w leczeniu związany jest przede wszystkim z jej wczesnym wykrywaniem. W ogromnej większości przypadków są to tzw. nieme raki, gdyż nie dają żadnych objawów. Dlatego lekarze powtarzają jak mantrę apel: Panowie, róbcie badanie PSA. To najlepsza metoda wykrywania choroby. Masz 60 lat - zrób PSA. Trzeba dodać, iż to nie do końca prawda, że nie ma żadnych objawów. Są, tylko łatwo je przegapić. Na przykład zatracona seksualność, którą mężczyźni byt często lekceważą. Dlatego jeszcze raz: mężczyzna po 60. powinien zrobić badanie PSA, a następnie pójść do urologa i wykonać badanie przez kiszkę stolcową. Urolog powie, kiedy należy badanie to wykonać następny raz. I wtedy raka, jeśli będzie, da się opanować. To nie są kosztowne badania.
PSA jest to enzym, białko, które w ogromnej większości przypadków pokazuje, czy gruczoł krokowy jest chory. U około 20 procent mężczyzn z bardzo złośliwym rakiem badanie PSA jest prawidłowe. Zazwyczaj jednak pacjent, który ma PSA na poziomie 30-50 ng/ml na pewno ma raka.
PSA 0-4 ng/ml - prawidłowe, 4-12 – szara strefa, 12-20 – może być rak. Powyżej 20 – prawie pewny rak, konieczne jest potwierdzenie diagnozy. Ogromna większość to nowotwory hormonozależne. Raka można tak prowadzić, by się nie rozwijał.
Bardzo ważne jest by biopsja, która jest konieczna, gdy wyniki PSA są podwyższone, była wykonana prawidłowo. Może to nawet decydować o życiu lub śmierci pacjenta.


Przerzutowy rak stercza – chorobą przewlekłą. Studium przypadku – dr hab. n. med. Paweł Wiechno, Klinika Nowotworów Układu Moczowego, Centrum Onkologii-Instytut w Warszawie.
Leczenie radykalne oznacza trwałe wyleczenie poprzez usunięcie gruczołu lub jego napromieniowanie. Jeżeli nie można leczyć radykalnie, leczy się hormonalnie, by poprawić jakość życia chorego. Teraz stosujemy kastrację chemiczną. Taki zabieg prowadzi tylko do czasowej poprawy. Progresja PSA zwiastuje powracanie problemu. Wtedy podawane są leki hamujące rozrost przerzutów, np. do kości. Nie wszystkie leki pomagające w tym stanie są już zarejestrowane w Polsce, nie wszystkie też są refundowane, ale na świecie obserwuje się ogromny postęp w leczeniu i daje to nadzieję, że nowoczesne leki będą stosowane i u nas. Pozwalają one chorym żyć w miarę normalnie i być aktywnym zawodowo.


Wpływ raka gruczołu krokowego na życie mężczyzny i jego rodziny – perspektywa psychologiczna – mgr Bożena Winch, psychoterapeuta – gabinet prywatny, wykładowca Uniwersytetu – SWPS studia podyplomowe z psychoonkologii. Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego.
Na pierwszą wieść o raku rodzina zamiera w bezruchu, a potem rozpoczyna galop w kierunku leczenia. Diagnoza „rak" oznacza nieuchronne zmiany w życiu każdego członka rodziny. W dodatku proces diagnostyczny jest często długi i przykry, a nastroje wahają się od nadziei po zgrozę.
Nie umiemy rozmawiać z bliskimi o chorobach, lekarze też nie potrafią rzetelnie przekazać im wszystkich potrzebnych informacji. A już najgorszym źródłem wiedzy jest „wszystkowiedzący" pacjent z sąsiedniego łóżka szpitalnego.
Kolejnym problemem chorego jest poczucie utraty wpływu na własne życie i kontroli nad nim. Pacjent nie wie, co dalej będzie, co go czeka. W dodatku rak stercza jest dodatkowo trudny do rozmowy, gdyż dotyczy części intymnych ciała. Jak rozmawiać o tym z dziećmi czy dalszymi członkami rodziny? A chory i jego najbliżsi nie powinni się izolować, powinni wciągać do walki z chorobą również dalszą rodzinę. Pomoc psychologa jest bardzo potrzebna w pokonaniu tych oporów i trudności oraz w łagodzeniu depresji, często dotykającej chorych z nowotworem.
Bardzo ważne jest rozmawiać z małżonkiem o swoich lękach. Jest to łatwiejsze w obecności psychologa, szczególnie że dotyczy lęków przed bólem, okaleczeniem wskutek drastycznego leczenia, przed śmiercią. Poważnym problemem jest utrata przez mężczyznę sprawności seksualnej. Co to znaczy: jakość życia, czas przeżycia, sformułowania używane przez onkologów. Dlaczego warto się poddać ciężkiemu leczeniu, które zmieni nasze odczuwania i nasze ciało. Trudne rozmowy dotyczą sensu życia, który wobec choroby całkowicie może się zmienić. Każdy etap leczenia potrzebuje podejmowania decyzji. Nie obejdzie się to bez szczerych dyskusji. Najtrudniejsze w rozmowach są przerzuty. Oznaczają, że leczenie się nie powiodło. A przecież decyzje trzeba podejmować natychmiast, za dwa miesiące może być już za późno.
Niestety, psychologów w naszych szpitalach onkologicznych jest o wiele za mało.

Gaina


 

Poprawiony: sobota, 11 lipca 2015 10:18