Jaka rybka w wakacje? - świadomy wybór |
Wpisany przez S.Z |
piątek, 22 maja 2015 12:28 |
Jaka rybka w wakacje? – czyli jak połączyć troskę o zdrowie, smaczny posiłek i stan zasobów morskich. Wakacje bez smaku świeżej ryby? Już niedługo taka może być przyszłość. Światowe zasoby ryb kończą się. Przyczyniają się do tego nadmierne połowy, brak poszanowania dla ekosystemu morskiego i nieodpowiedzialne praktyki rybackie. Możemy jednak zadbać o to, by owoców morza nie zabrakło w naszej diecie. Jak? Wybierając produkty z certyfikatem MSC, czyli pochodzące ze zrównoważonych połowów.
Już prawie 90% światowych zasobów rybnych jest nadmiernie eksploatowanych bądź też wyczerpanych! Wśród zagrożonych gatunków znajdują się m.in. tak popularne na naszych stołach dorady, halibut grenlandzki czy węgorz. Wkrótce może zabraknąć ryb nie tylko w codziennej diecie, ale nawet podczas wyjazdu na Lazurowe Wybrzeże czy sopocką plażę! Czas na krok drugi. Planując wakacyjne menu, wybierzmy jeden z ponad 300 dostępnych w Polsce produktów z certyfikatem MSC. Jeżeli wybieramy się do Europy Zachodniej – będzie jeszcze łatwiej. Tam niebieski certyfikat MSC znaleźć możemy na drzwiach restauracji, sklepów, na straganach rybnych oraz konkretnych produktach. Dzięki temu, nawet sięgając po nieznany gatunek ryby, mamy pewność, że pochodzi ona ze zrównoważonych połowów. A wybór jest naprawdę duży. Jeśli zastanawiamy się, jaką rybkę zjeść w wakacje, zdecydujmy się na: mintaja, dorsza atlantyckiego bądź pacyficznego, łososia pacyficznego, krewetkę północną, omułka jadalnego, plamiaka, śledzia, gładzicę, czarniaka, sardynkę, tuńczyka białego, mirunę lub limandę i wiele innych ryb – koniecznie z certyfikatem MSC. fot.Stefan Zubczewski
MSC - Marine Stewardship Council (MSC, z ang. Rada Zarządzania Zasobami Morskimi) jest niezależną, międzynarodową organizacją pozarządową założoną w 1997 roku z inicjatywy WWF i firmy Unilever.
|
Poprawiony: piątek, 22 maja 2015 12:42 |