Jane Austen i jej racjonalne romanse - recenzja Drukuj Email
Wpisany przez Gaina   
czwartek, 15 maja 2014 15:51

"Jane Austen i jej racjonalne romanse" Anna Przedpełska-Trzeciakowska - recenzja z książki

Ciotka Jane nie interesowała się wojną
Co w niej takiego jest, w tej Jane Austen? - zapytał swego wydawcę Josef Conrad. Dla bardzo wielu ludzi niepojęte jest ponad dwustuletnie, niesłabnące uwielbienie dla tej ubogiej, marnie wykształconej, starej panny z angielskiej prowincji. Ciotkę Jane albo się kocha, albo... nie zna. Kto bowiem przebrnął przez tych sześć z pozoru błahych i lekkich opowieści o wydawaniu panien za mąż, już jest stracony.

 

Ileż to już powstało biografii, opracowań i esejów o pannie Austen. I oto mamy kolejną o niej książkę. Napisała ją wielbicielka i wspaniała tłumaczka angielskiej pisarki Anna Przedpełska-Trzeciakowska i czyta się ją świetnie. Opowieść jest tak ciekawa, że od razu miałam ochotę... sięgnąć, który to już raz, po powieści panny Austen. Pani Annie udało się nawet nie zgubić czytelnika w gąszczu braci, ich dzieci i małżonek oraz dalszych krewnych i znajomych Jane, którzy w dodatku wszyscy nosili te same imiona, a nawet nazwiska. Opisała nieustające wsparcie i wzajemną miłość, łączące braci i siostry, cudowne dzieciństwo na plebanii w Steventon i wieczne zapasy z życiem niebogatej rodziny pastora. Najciekawsza jest zaś próba pokazania, jak wydarzenia z życia JaneAusten wpływały na treści, zawarte w jej książkach.
Jane Austen pisała tylko o sprawach dobrze jej znanych. W ogóle nie interesowała ją wojna, którą Anglia toczyła wtedy z Francją Napoleona, choć jej bracia służyli na okretach i brali udział w bitwach! Porównała kiedyś swoje pisarstwo do malowaniem na niedużej tabliczce z kości słoniowej za pomocą malutkiego pędzelka. A tematem tych miniatur było życie kilku rodzin ziemiańskich w niedużej miejscowości gdzieś w południowej Anglii. I tymi delikatnymi pociągnięciami pędzelka potrafiła przedstawić nie tylko galerię cudownych, mądrych i niemądrych, sympatycznych i nieodparcie śmiesznych postaci, wspaniały ich opis psychologiczny, zawiłość uczuć i postępków, a co najważniejsze - zasady moralne i przemyślenia filozoficzne swoich czasów, z których prawie wszystkie, co niebywałe, aktualne są do dziś. A to wszystko w sześciu lekkich romansach. Fani wciąż nie mogą pogodzić się z faktem, że Jane umarła tak wcześnie, nie zdążywszy nawet dokończyć dwóch kolejnych rozpoczętych powieści.
Jaka postać pisarki wyłania się z opowieści jej wspaniałej tłumaczki? Jane była wysoka, wesoła, ładna, lubiła żartować. Oddana braciom i siostrze - dzięki listom do Cassandry najwięcej wiemy o Austen. Jaka szkoda, że siostra zniszczyła wiele z nich. Teraz, po upływie ponad dwustu lat nie urażałyby już niczyich uczuć, a byłyby nieocenionym źródłem wiedzy o genialnej autorce. A tak nie wiemy co się wydarzyło na balu w Manydown 9 stycznia 1796 roku miedzy nią a Tomem Lefroyem. Albo dlaczego, kilka lat później, wieczorem przyjęła oświadczyny majętnego Harrisa Bigg-Withera, by następnego dnia rano je zerwać? Nigdy się już tego nie dowiemy, możemy tylko snuć przypuszczenia.
Jakie mężne serca miały panny Austen wobec tylu przeciwności życiowych! A jak wspaniałe usposobienie musiała mieć Jane, skoro potrafiła swoje żelazne zasady i surowe przemyślenia ubrać w tak z pozoru lekką i zabawną postać. W powieściach niemal nie bywała złośliwa, najwyżej sarkastyczna. W listach znajdziemy więcej goryczy, choć potrafiła żartować nawet ze swej śmiertelnej choroby.
Wszystkie jej bohaterki znalazły miłość i szczęśliwie wyszły za maź. To był jedyna droga dla kobiety „z towarzystwa", by nie musiała zatrudnić się jako nauczycielka lub pozostawać na łasce męskich krewnych. Jane udało się szczęśliwie znaleźć trzecia drogę. Ku swemu nieopisanemu zdumieniu i radości zarobiła na swych powieściach około 600 funtów. Były to jedyne środki, jakimi dysponowała, reszta pieniędzy na jej życie pochodziła od braci. Nie była to fortuna, ale całkiem przyjemne wynagrodzenie. Bardzo cieszyły ją pozytywne recenzje jej pisarstwa (choć wcale nie tak entuzjastyczne, jak dziś. Geniusz zawsze wyprzedza swoje czasy). Stała u progu sławy i powodzenia, niestety, umarła na nieuleczalną wtedy chorobę na rękach swej siostry.
Anna Przedpełska-Trzeciakowska zaznajamia nas z historią czasów Jane, z ówczesnymi prądami filozoficznymi i kulturowymi. To wszystko szalenie ciekawe. Tylko że tak naprawdę powieści ciotki Jane niewiele potrzebują przypisów i tłumaczeń. Uczucia tak akuratnie opisane są żywe do dziś. Każdy wielbiciel tych sześciu powieści na pewno pochłonie opowieść znakomitej tłumaczki w parę chwil.
GainWydawnictwo W.A.B.

Gaina


 

Poprawiony: czwartek, 15 maja 2014 12:20