Myj zęby bo ci wypadną... Drukuj Email
Wpisany przez Zofia Zubczewska   
niedziela, 30 marca 2014 18:11

Myj zęby bo ci wypadną...

...chyba, że cię stać na periodontologa

Większość dorosłych Polaków cierpi na choroby przyzębia, potocznie nazywane paradontozą. W zasadzie jest to choroba ludzi starszych. Nie leczona, kończy się utratą zębów.

Właściwie nie powinno jej być, gdyż łatwo jej zapobiec poprzez staranną higienę jamy ustnej stosowana przez całe życie. Dla przeciętnie zamożnego człowieka jest to jedyny sposób walki z chorobami przyzębia, ponieważ leczenie paradontozy jest bardzo kosztowne i nie podlega refundacji z NFZ. 

Przyzębie to jest to wszystko, co otacza zęby, a więc (mówiąc skrótowo) dziąsła, ozębna, będąca tkanką, która utrzymuje zęby w zębodołach i odżywia je, cement pokrywający korzenie i przylegający do ozębnej oraz wyrostki zębodołowe czyli te części kości szczęk, w których osadzone są zęby. Jest więc to cały zespół struktur, które mogą chorować, gdyż może w nich rozwijać się stan zapalny. Stan ten wywołują bakterie, te same które odpowiedzialne są za próchnicę. Zatem walka z próchnicą jest zarazem walką z paradontozą.
Wiemy mniej więcej co zrobić, gdy zęby uszkodzi nam próchnica, czyli gdy zrobią się w nich dziury, nazywane przez stomatologów ubytkami. Trzeba je zaplombować, czyli wypełnić (jak usłyszymy w gabinecie). A co zrobić, gdy zaczynają krwawić dziąsła, co jest oczywistym objawem choroby przyzębia? Z tym już trudniej sobie poradzić, a dokładnie nie tylko trudniej ale i dużo drożej.


Higiena zawsze pomaga
Krwawienie dziąseł to pierwszy sygnał choroby przyzębia, choć dobry stomatolog podczas standardowej wizyty powinien dostrzec jeszcze wcześniejsze symptomy choroby i wskazać pacjentowi odpowiednie leczenie. Przede wszystkim omówić sposób czyszczenia zębów – jaka szczoteczka, jaka pasta czy używać dodatkowych preparatów np. do płukania jamy ustnej, jak często to robić, czy używać nitki dentystycznej itp. a następnie zdjąć kamień nazębny. Skuteczne szczotkowanie zębów i regularne usuwanie kamienia powinno zahamować choroby przyzębia – takie zdanie usłyszałam na spotkaniu z założycielami Polskiego Towarzystwa Periodontologicznego. (Periodontologia zajmuje się chorobami przyzębia, bo periodontium to po łacinie ozębna), które ogłosiło raport na temat „ Zdrowie tkanek przyzębia a ogólny stan zdrowia". Pani profesor Renata Górska (na zdjęciu) wyjaśniała, że ogniska zapalne trwające w jamie ustnej mogą oddziaływać niekorzystnie na cały organizm. Co zrobić aby tych ognisk nie było? Przed wszystkim nie dopuszczać aby powstawały, czyli dbać o higienę jamy ustnej. „Najdroższa higiena jest tańsza od najtańszego leczenia chorób przyzębia" – usłyszałam na wspomnianym spotkaniu. I wiem z własnego doświadczenia, że jest to prawda, wiem też, że gdyby rozwinęła się u mnie paradontoza to po prostu wypadły by mi zęby. Nigdy bowiem nie byłoby mnie stać na leczenie zaawansowanej choroby przyzębia. Terapia jest droga, a w dodatku musiałabym w całości za nią zapłacić, gdyż NFZ nie kontraktuje tego rodzaju świadczenia. Owszem zafunduje mi sztuczną szczękę, pokryje koszty wyrwania (przepraszam – ekstrakcji) rozchwianych zębów, jednak leczenia, które mnie uchroni przed takim stanem rzeczy już nie.
Pamiętam o tym, zatem kupuję dobrej jakości preparaty do higieny jamy ustnej, myję zęby co najmniej dwa razy dziennie, pastę nakładam na suchą (czyli nie zwilżoną wodą) szczoteczkę, czyszczę nitką przestrzenie między zębami (powinnam specjalną malutką szczoteczką, ale mi nie wychodzi) i używam płynów do płukania jamy ustnej. Gorzej mi już idzie z wizytami u stomatologa. Powinnam je odbywać co pół roku, jednak jest to dla mnie za duży wydatek (leczę się prywatnie). Chodzę raz w roku, nie bronię się przed koniecznością oczyszczenia zębów z kamienia nazębnego. Na to mnie stać, więc to robię dla swoich zębów. Na razie mam je wszystkie.


Paradontoza szkodzi nie tylko zębom
W 2011 roku przeprowadzono w Polsce badania epidemiologiczne pod kierunkiem Pani Profesor Renaty Górskiej. Wynika z nich, że choroby przyzębia negatywnie wpływają na zdrowie całego organizmu. W szczególności zaś:
●Mają negatywny wpływ na skuteczność leczenia cukrzycy
●Zwiększają ryzyko choroby naczyniowo-sercowej.
●Mogą przyczynić się do zapalenia płuc, przewlekłej choroby nerek, reumatyzmu.
●Bywają przyczyną wewnątrzszpitalnego zapalenia płuc.
Dzieje się tak dlatego, gdyż zapalenia przyzębia są chorobą bakteryjną. Bakterie z jamy ustnej przedostają się do krwioobiegu i tą droga atakują różne narządy wewnętrzne.
Zatem, dbając o higienę jamy ustnej, pomagamy całemu naszemu organizmowi, również wtedy gdy już mamy paradontozę. O tym warto pamiętać. Można kupić preparaty (nie są bardzo drogie) przede wszystkim pasty do zębów, które usuwają nadmiar szkodliwych bakterii z naszych ust, a ponadto powstrzymują postępy paradontozy. Niestety nie leczą, ale zahamowanie procesu, który prowadzi do utraty zębów też jest cenne. Rodzi po prostu nadzieję, że umrze się z własnymi zębami.


Zofia Zubczewska

fot.Stefan Zubczewski


 

Poprawiony: środa, 02 kwietnia 2014 14:42