Dziadek Topór ciągle się ściga Drukuj Email
Wpisany przez Zofia i Stefan Zubczewscy   
niedziela, 16 sierpnia 2009 09:01

Dziadek Topór ciągle się ściga…


W Wojnowie - Majdan (gmina Ruciane-Nida) w stadninie Anny i Sławomira Niedbalskich 15 sierpnia 2009 roku odbyło się IX Święto Konika Polskiego.

Impreza ta jest już bardzo popularna wśród hodowców i sympatyków tej specyficznej, polskiej rasy koni. Co roku około dwudziestu koników walczy o najlepsze miejsca w rajdzie terenowym odbywającym się w Puszczy Piskiej i w próbach sprawnościowych wśród których jest gonitwa.

Co roku też na Majdanie zjawia się koński senior – Topór. Ma już 25 lat, co w przeliczeniu na „ludzkie” lata oznacza pana ponad siedemdziesięcioletniego, nic więc dziwnego, że www.babciapolka.pl od razu zwróciła na niego uwagę.

Po Toporze nie widać upływu czasu: żadnych zmarszczek, żadnej siwizny… Jednak coś go wyróżnia – to ogromna blizna na lewym pośladku, która została mu z lat młodości, gdy z innymi ogierami walczył o przywództwo w tabunie.

Topór urodził się w Popielnie w rezerwacie koników polskich. Tam te zwierzęta chodzą „na swobodzie”. Tworzą tabuny – haremy, którym przewodzi ogier. Broni on klaczy przed intruzami i wygania podrośnięte ogierki, gdy czuje, że mogą zagrodzić jego pozycji lidera. Topór chciał być takim liderem, ale mu nie wyszło, przegrał. Został więc wałachem (wykastrowanym ogierem) i 18 lat temu trafił do gospodarstwa agroturystycznego „U Eli i Marka” w Rychnowie (koło Olsztynka), pod opiekę pani Elżbiety Sutowskiej - Opałka.

Pani Ela mówi o nim wyłącznie Toporek. Określenie dziadek nie przechodzi jej przez usta, tym bardziej, że konik zachował iście młodzieńczy temperament. Jego właścicielka opowiada, że codziennie musi na nim jeździć, bo w przeciwnym razie dziadek Topór  staje się narowisty. Podczas rajdu musiała go powstrzymywać, bo chciał biec za szybko, nie zważając na to, że jednak dostaje zadyszki i trochę kaszle. A w gonitwie też sprawiał kłopoty. Inni zawodnicy, dużo przecież młodsi od Toporka, spokojnie startowali i bez pośpiechu pokonywali całą trasę. A Dziadek rzucił się galopem i jako jedyny koń poniósł, trzeba go było stanowczo przywoływać do porządku. W ostatecznej punktacji wypadł bardzo dobrze – zajął siódme miejsce na 18 startujących koni. Pogratulować kondycji...

  

Święto Konika Polskiego od lat ma ten sam porządek: odbywa się w okolicy 15 sierpnia, w piątek jest rajd, w sobotę rano próby na Majdanie zakończone trawą na pastwisku dla koników i grochówką z kotła dla ludzi, a po południu festynem w Wojnowie. Do tego roku festyn odbywał się w wojnowskiej szkole, gdzie organizowali go Henryk  i Wanda Siwoniowie ( były dyrektor szkoły z małżonką – nauczycielką). Zabytkowa szkoła została jednak zamknięta, a szkoda, i przerobiona na mieszkania komunalne, w związku z tym festyn przeniósł się do Gospodarstwa Agroturystycznego Joanny Siwonia (Wojnowo 14, www.gospomazury.pl).

 
Tekst - Zofia Zubczewska