"Poradnik pozytywnego myślenia" - recenzja z filmu Drukuj Email
Wpisany przez Gaina   
środa, 13 lutego 2013 11:22
„Poradnik pozytywnego myślenia” - recenzja z filmu

Wszyscy jesteśmy szaleni
Patryk postanowił myśleć tylko pozytywnie i widzieć światełko w tunelu. Najważniejsze to odzyskać żonę. Trochę to będzie trudne, bo właśnie wyszedł ze szpitala psychiatrycznego, do którego trafił, bo niemal zabił jej kochanka i ma sądowy zakaz zbliżania się do obojga.

altNasz bohater (Bradley Cooper) nie trafił do więzienia, bo stwierdzono u niego nierozpoznaną wcześniej chorobę dwubiegunową, która spowodowała napływ niekontrolowanej agresji. Nie chce jednak brać leków, bo go otumaniają, a w dodatku wierzy, że świetnie sobie poradzi, jak tylko porozmawia z żoną i powie jej, jak się zmienił. Nie przyjmuje do wiadomości faktu, że żona wyprowadziła się i sprzedała ich wspólny dom i nie chce Pasta więcej widzieć. Na razie jednak, dzięki niespotykanie cierpliwej matce wychodzi ze szpitala i próbuje odzyskać dawne życie. A nie będzie to łatwe. Wścibscy sąsiedzi czyhają na każdą oznakę szaleństwa Pata, a policjant już czeka za rogiem, gotowy odwieźć Pata z powrotem do szpitala.
Nie pomaga też fakt, że ojciec Pata (cudowny Robert De Niro) tak całkiem normalny to też nie jest. Żyje meczami Orłów – swojej drużyny futbolowej, ale ma zakaz stadionowy, bo zbyt często wdawał się w bójki. Siedzi więc przed telewizorem ze „szczęśliwą” chusteczką w ręku (tatuś oprócz agresji przejawia psychozę natręctw), obstawia wyniki i kłóci się z synem. Ale to nie wszyscy zaburzeni. Wierny przyjaciel Pata, kiedy wpada w panikę, że nie podoła wymaganiom żony, uspokaja się niszcząc sprzęty w garażu. A jego zwariowana szwagierka Tiffany (wschodząca gwiazda Jennifer Lawrence), która niedawno straciła męża w głupim wypadku, radzi sobie z depresją, sypiając z kim popadnie.
Można by z tego tematu zrobić bardzo smutny dramat psychologiczny o strasznym wpływie kryzysu na ludzka psychikę i rodzinę. Pat stracił pracę, jego ojciec emeryturę, Tiffany  musiała zamieszkać w przybudówce u rodziców. Ale amerykanie postanowili, że pokażą komedię, w dodatku ze szczęśliwym zakończeniem. I bardzo dobrze! Trzeba się przyzwyczaić, że życie
zmienia się coraz szybciej, nic nie mamy na zawsze – ani pracy, ani dobrobytu, ani reguł co jest normalne, a co nie.
„Poradnik” dostał aż osiem nominacji do Oskara. Widać Amerykanie chcą wierzyć, że można wybrnąć z każdego kryzysu zachowując wiarę w pozytywne zakończenie: choroby, załamania, desperacji. Nie wiem, czy do nas tak będzie przemawiał. Raczej wolimy widzieć wszystko w ciemnych barwach i martwić się kryzysem, nawet gdy go jeszcze nie ma. I dawno nie widziałam u nas filmu, w którym pomocna w kłopotach byłaby rodzina, nawet tak zwariowana, jak Pata. A o to chyba właśnie chodzi. Trzymajmy się razem, wspierajmy nawet niezbyt mądre dorosłe dzieci, pozwólmy sobie na pozytywne myślenie i uczmy się tańczyć!
Dystrybucja: Forum Film

Gaina

Poprawiony: piątek, 10 stycznia 2014 17:42