Jak zaciągnąć kredyt i przeżyć Drukuj Email
Wpisany przez Stefan Zubczewski   
poniedziałek, 17 grudnia 2012 14:37
Jak zaciągnąć kredyt i przeżyć

Rozmowa z dr Krzysztofem Markowskim  Prezesem Zarządu BIK – Biura Informacji Kredytowej.

My, emeryci jesteśmy atakowani reklamami namawiającymi nas do brania pożyczek na wszystko, nawet na własny pogrzeb. Jak nie dać się zwariować tej kampanii? Wiadomo, że „dobry zwyczaj nie pożyczaj” ale zdarzają się przecież sytuacje, gdy pożyczka (lub, mówiąc inaczej, zaciągnięcie kredytu) polepsza życie; daje nam coś dla nas ważnego, czego byśmy nie uzyskali z powodu braku pieniędzy.

altZatem, czy istnieje przepis na rozsądne pożyczanie? Jak pożyczać (zaciągać kredyt), gdzie i ile aby w przyszłości nie żałować tego kroku?

Dr Krzysztof Markowski: Odradzam uleganiu sugestywnej reklamie. Mimo, że przepisy o ochronie konsumentów nakładają na wszystkie instytucje udzielające kredytów obowiązek rzetelnego informowania, to reklama posługuje się skrótem myślowym – trzeba mieć świadomość, że taka właśnie jest „natura” reklamy. Czasem, oglądając reklamy,  można by uwierzyć, że banki rozdają pieniądze. To niemożliwe, nigdy tak nie jest. Jeśli więc zainspiruje mnie reklama, to powinienem głęboko odetchnąć i policzyć do 10, a może nawet do 20 zanim podejmę decyzję.  Ja nie twierdzę, że kredyt oprocentowany w wysokości zero procent nie istnieje. Istnieje, ale prócz procentu jest też prowizja, którą firmy pobierają i którą trzeba zapłacić z góry.  Udzielanie kredytu (pożyczki) to jest usługa, ktoś tę usługę musi wykonać według określonych przepisów (sprawdza się zdolność kredytową klienta, jego historię kredytową, czasem ubezpiecza kredyt itp.)  i wszystkie te koszty, nazywane kosztami uzyskania kredytu, ponosi klient. Warto dokładnie zbadać, jakie są to koszty, muszą być wymienione w umowie. Może się okazać, że zerowe oprocentowanie nie jest najkorzystniejsze.
Trzeba też umieć oprzeć się naciskom, którym ze strony kontrahentów (czyli tych, którzy chcą pożyczyć pieniądze) poddawane są osoby dojrzałe ( młodsze zresztą również). Wykorzystuje się przywiązanie seniora do rodziny, czy też jego pragnienie, aby swoją osobą nie sprawiać dzieciom i wnukom kłopotów. Wykorzystuje się również brak rozeznania w sposobie zaciągania pożyczek (kredytów), czyli takiemu korzystaniu z pieniędzy, które dla osób starszych może być zupełną nowością. Zawierzają one, czasem zbyt łatwo, temu co usłyszały od kontrahenta. Nie sprawdzają tych informacji, albo wstydzą się przyznać, że czegoś nie zrozumiały. Wszystko to razem może doprowadzić do rozczarowań, do nadmiernych lub niepotrzebnych obciążeń długiem. W efekcie pożyczka zamiast rozwiązać problemy – komplikuje życie.

Tego właśnie chcemy uniknąć, nie potrzebnych długów. Co więc zrobić zanim pożyczymy pieniądze?  

Krzysztof Markowski: - Przede wszystkim każda osoba nie zależnie od wieku, a w szczególności osoby dojrzałe, powinny bardzo dokładnie i na spokojnie  zastanowić się, czy faktycznie mają potrzebę zaciągnięcia pożyczki. Czy nie są w stanie ograniczyć swych wydatków tak, ażeby nie pożyczać. Jeżeli odpowiedź brzmi: tak, kredyt jest mi potrzebny, to  trzeba przeprowadzić bardzo prosty rachunek swojego budżetu. W jednej kolumnie liczb wypisać swoje miesięczne wpływy (z tytułu emerytury, renty, inne dochody) i zsumować je.  W drugiej kolumnie wypisać wydatki, zatem tzw. świadczenia (opłaty za mieszkanie, telefon komórkowy, inne comiesięczne opłaty) i również zsumować.  Wydatki odjąć od wpływów, żeby zobaczyć ile zostaje. Ta różnica, ta nadwyżka pieniędzy świadczy o moim potencjale do ewentualnego obsługiwania kredytu;  czyli mówi o tym, jaką kwotą mogę rozporządzać, aby  bez uszczerbku dla mojego codziennego funkcjonowania spłacić zaciągnięty dług (kredyt). Bo po co się zaciąga się kredyt?  Po to, żeby sfinansować potrzeby, które mam, a nie mogę ich zaspokoić z bieżących dochodów. Np. ktoś chce kupić telewizor cyfrowy, likwidując stary. Potrzebuje około 2000 zł. Jest to prawie cała jego comiesięczna emerytura, więc nie może jej wydać. Jeżeli jednak gospodaruje pieniędzmi tak, że co miesiąc zostaje mu nadwyżka 200 - 400 złotych to widać, że może sobie pozwolić na  kredyt, żeby kupić telewizor za 2000 zł. Będzie ten kredyt (ten dług) spłacał ratami przez 10 miesięcy, lub przez inny okres czasu, zależnie od umowy. 

Jaki kredyt jest korzystniejszy? Krótko czy długo terminowy?

Krzysztof Markowski: - Tak, to też warto wcześniej przeanalizować.  Bo jest tak, że jeśli mogę sobie pozwolić na comiesięczne spłaty kredytu w ratach wynoszących 400 złotych, to mogę te 2000 (czyli wspomniany dla przykładu telewizor) spłacić w ciągu pięciu miesięcy.  Będę wówczas płacił wyższe raty ale zapłacę niższą kwotę odsetek. Dlaczego? Dlatego, że dług będzie szybciej malał, termin zadłużenia będzie krótszy i odsetki będą mniejsze.

No tak, ale jeśli mogę na spłatę przeznaczyć 400 złotych miesięcznie, to mogę zaciągnąć kredyt na rok na 4000 zł.  A jeśli zdecyduję się na spłaty trwające przez dwa lata, czyli 24 razy 400 zł. to oznacza, że mogę sobie pozwolić na kredyt wynoszący  prawie 10 000 zł. Z tym, że spłata kredytu przez dwa lata jest trudniejsza, obarczona większym ryzykiem niż trwająca pół roku. W ciągu bowiem dwóch lat może się wydarzyć coś (np. poważna choroba), co zachwieje budżetem domowym. Nie należy więc wszystkich nadwyżek finansowych przeznaczać na spłatę kredytu, mówiąc inaczej - nie zadłużać się do ostatniego grosza.  Należy  zostawić sobie część funduszy na nieprzewidziane okoliczności, czyli na czarną godzinę.

Moja rada jest taka: bezpieczne są kredyty zaciągane na 12 miesięcy i krócej; z trwającymi dłużej trzeba bardzo uważać.  

Gdzie najlepiej pożyczyć? 

Krzysztof Markowski: -Ja zachęcam do korzystania z banków, bo banki są to instytucje nadzorowane,  instytucje licencjonowane. Podlegają one ( jak również spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, SKOK-i) kontroli Komisji Nadzoru Finansowego, w związku z czym nałożone są na nie szczególne obowiązki dotyczące nie tylko gromadzonych depozytów (oszczędności) ale także udzielania  kredytów (pożyczek). Ponadto banki, a w szczególności kredytowanie, podlega kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z tym,  że kontroli i przepisom, które regulują sprawy konsumenckie podlegają też inne instytucje udzielające pożyczek w oparciu o kodeks cywilny. Ale instytucje te, w rodzaju „szybka pożyczka” nie podlegają pod nadzór Komisji Finansowej. Wspomniane firmy są zobowiązane do przestrzegania przepisów o kredycie konsumenckim, natomiast banki jeszcze mają obowiązek przestrzegania przepisów prawa bankowego. Prawo bankowe na bank nakłada więcej rygorów, toteż bank jest zobowiązany do zbadania zdolności kredytowej klienta. W sytuacji, gdy klient nie ma tej zdolności, bank nie ma prawa udzielić pożyczki. Firmy nie będące bankami też badają zdolność kredytową klienta, ale mają większą swobodę działania. Mogą udzielić pożyczki także w przypadkach, gdy są jakieś wątpliwości, że klient będzie mógł spłacić pożyczkę.  Skąd bierze się ta różnica? Stąd, że firmy nie będące bankami ryzykują własnymi środkami, a nie środkami pochodzącymi z depozytu. Depozyt to te pieniądze, które w bankach gromadzą wszyscy klienci. Banki nie mają prawa ryzykować tymi pieniędzmi. 

Wynika z tego, że w banku trudniej jest uzyskać pożyczkę niż w firmie typu „szybka pożyczka”?

Krzysztof Markowski:-Tak,uważam jednak, że  z punku widzenia konsumenta to wcale nie jest niekorzystne. Konsument starający się w banku o kredyt przechodzi rygorystyczne procedury. Jeśli bank odmówił mu udzielenia kredytu, to dlatego, że nie może, a nie, że nie chce. Nie może, ponieważ nie ma prawa, gdyż  zostało stwierdzone, że klient nie ma zdolności kredytowej. To oznacza, że nadwyżka pieniędzy w jego budżecie, o której mówiłem wcześniej, nie istnieje albo jest za mała na to, żeby obsłużyć zadłużenie. Klient źle ocenił swoje możliwości, nie będzie w stanie spłacić długu, nie otrzyma więc kredytu. W konsekwencji jest chroniony przed kłopotami finansowi. Banki mają dostęp do informacji kredytowych i mogą w sposób kompleksowy ocenić skale zobowiązań klienta. Klienci czasem zapominają o swych zobowiązaniach, np. gdy  kupują na raty w sklepie.  Nie mają wówczas poczucia, że zaciągają kredyt. A tak przecież jest i trzeba go spłacić.

Jednak nie chcę, żeby ktoś odniósł wrażenie, że jeśli klientowi bank odmówił kredytu, to w ogóle nie może zaciągnąć pożyczki. Może zwrócić się do firm, które działają legalnie, w oparciu o przepisy kodeksu cywilnego i ustawę o kredycie konsumenckim. Firmy te są zazwyczaj droższe niż banki, dlatego że biorą na siebie ryzyko niewypłacalności klienta.

Dodam, że  należy unikać firm nie wiadomo jakich, ogłaszających się na słupach latarń.  
Wybraliśmy więc firmę, wiemy ile chcemy pożyczyć, firma zgodziła się na udzielenie pożyczki. Co dalej?

Krzysztof Markowski: - Podpisujemy umowę, ale  przed podpisaniem powinniśmy ją bardzo dokładnie przeczytać: od początku do końca.  Jeśli czegoś nie rozumiemy, to powinniśmy zażądać wyjaśnień. W razie jakichkolwiek wątpliwości -  nie podpisujemy. Kierujemy się zasadą ograniczonego zaufania (jak wtedy, gdy prowadzimy samochód): ufamy, ale sprawdzamy. Umowę nie podpisaną można zabrać do domu, skonsultować ją z dziećmi czy współmałżonkiem, wybrać się do banku (czy umówić z kontrahentem) następnego dnia – bez pośpiechu. Rozporządzamy przecież własnymi pieniędzmi. Nikt nam nie robi prezentu. Starsze osoby czasem za szybko decydują się, ulegają naciskom ze strony kontrahentów. Ludzie ci są szkoleni w prowadzeniu rozmów. Wiedzą co i jak powiedzieć, żeby namówić na pożyczkę. Potrafią stworzyć taką sytuację, która zachęca do szybkiej decyzji, szybkiego podpisania umowy. Trzeba koniecznie rozumieć co się podpisujemy i na co się godzimy.  Jeżeli umowę podpisuje się poza siedzibą sprzedawcy, to  zgodnie z przepisami o kredycie konsumenckim, istnieje możliwość odstąpienia od umowy w terminie 10 dni. Wystarczy więc w porę złożyć oświadczenie, a umowa stanie się nie ważna.  

Pozostaje spłacanie…

Krzysztof Markowski: - Każdą pożyczkę, każdy kredyt musimy spłacić. Cudów nie ma, choćbyśmy nie wiem co zobaczyli w reklamach telewizyjnych.  Trzeba pilnować terminów spłat, aby nie było zaległości i związanych z nimi „karnych odsetek”. Bardzo wygodnie jest wydać bankowi, w którym ma się konto, tzw. stałe zlecenie na spłatę kredytu.  Nie będziemy wtedy musieli pamiętać o tym, by samemu to robić.

A na zakończenie i z życzeniami Szczęśliwych Świąt pozwolę sobie podarować radę: Nie zadłużajmy się nadmiernie. Nie pożyczajmy, gdy nie musimy. Ale też nie bójmy się kredytów: kredyt mądrze zaciągnięty to ten, który ułatwi nam życie.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał: Stefan Zubczewski 

  

 

Odwrócona hipoteka

Co o niej myśleć ? Bo przecież na rentę hipoteczną też jesteśmy (my, seniorzy) intensywnie namawiani

Krzysztof Markowski: - Transakcja ta (odwrócona hipoteka) nie jest jeszcze uregulowane odrębnymi przepisami. Stosuje się wobec niej przepisy kodeksu cywilnego.  Mogą ją brać pod uwagę osoby, które dysponują  majątkiem (mieszkaniem, domem)  ale nie mają środków na bieżące wydatki. Nie są w stanie tego majątku podzielić jak salami na plasterki i po trochu go przejadać. Umawiają się więc z kimś, kto jest gotów wyłożyć od razu pieniądze, czyli kupić nieruchomość, płacąc co miesięcznymi ratami. Dawny właściciel nadal zajmuje nieruchomość, aż do  śmierci. Wysokość renty hipotecznej zależy od wartości na jaką wyceniona została nieruchomość i od wieku osoby, która zawiera umowę. Umowy mogą się różnić w zależności od firmy, która oferuje nam odwróconą hipotekę. Ogólnie mówiąc, nie należy oczekiwać, że  w przypadku, gdy nieruchomość wyceniona została na 300 tysięcy złotych, otrzyma się wszystkie te pieniądze. Można umrzeć wcześniej. Można też przeżyć owe 300 tysięcy. Co wtedy? Powinno to być zawarte w umowie.
  

 


Biuro Informacji Kredytowej to jedyna w Polsce instytucja, która otrzymuje i udostępnia bankom oraz Spółdzielczym Kasom Oszczędnościowo - Kredytowym (SKOK-om) dane na temat wszystkich zobowiązań kredytowych klientów indywidualnych i przedsiębiorstw. Każdy sam może sprawdzić w Biurze Informacji Kredytowej, jakie (i czy) informacje na swój temat przechowywane są w bazie BIK. Więcej o BIK pod adresem: WWW.bik.pl

 

 

 

 

 

Poprawiony: sobota, 11 stycznia 2014 00:18