Nie daj się zwieść reklamom TV

W sklepach wysyłkowych reklamujących się w TV, pojawiło się urządzenie do pieczenia w gorącym nawiewie i świetle halogenowym. 

Urządzenie wydaje się być fajne, ale nie o tym będę pisał. W jednej firmie wysyłkowej X nazywa się to „Halogen Oven” (399,- zł.), a w drugiej, Y nazywają je „Turbo Oven” (599,-zł.). Oba te produkty są reklamowane jako oryginalne, wyglądają tak samo i wykonują to samo. Model Turbo jest jeszcze oferowany w dwóch wersjach - Regular (cena j.w.) i Digital (699,- zł.). Różnica między tymi ostatnimi to 100 zł.- ów i taka, że jeden jest sterowany ręcznie, a drugi elektronicznie (zupełnie niepotrzebny i zajmujące miejsce dodatek, dlatego porównuję tylko wersję Turbo Oven - Regular z Halogen Oven). Najciekawszą jednak jest różnica 200 zł. pomiędzy tym samym produktem w X i Y? Czyli nie kupując w firmie Y, a w firmie X oszczędzamy 200 zł. Było nie było 50% tej tańszej wersji. Ta droższa firma Y dodaje, jak twierdzi za darmo, do urządzenia zestaw noży (5 szt.) Za darmo? Nie wiedziałem, że za darmo to znaczy 200 PLN- ów . Swoją drogą 5 noży za 200 PLN to „niezła” cena J. Polecam zatem firmę X, a noże kupcie sobie na wolnym rynku i to takie, jakie same wybierzecie. Jest też inna możliwość, przeznaczcie te zaoszczędzone pieniądze na prezent dla ukochanego dziadka lub wnuczęcia, a na pewno dziadek nie będzie miał wtedy pretensji, że wydałyście 399,- złotych na kolejny kuchenny bajer…
Mam nadzieję, że nie wierzycie również, że proszek X jest lepszy od zwykłego proszku (a co to jest zwykły proszek) i że biel jest jeszcze bielsza, a pewien płyn do zmywania naczyń tylko tak świetnie działa w rękach Bożeny Dykiel, bo tak naprawdę przypalone naczynie trzeba po prostu wyskrobać druciakiem lub innym ostrym  narzędziem...

(Fun)