Ach te kalorie... Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
piątek, 17 sierpnia 2012 10:54
Ach te kalorie!

Kalorie – każda z kobiet przynajmniej kilka razy w życiu zastanowiła się nad kalorycznością produktu, na który akurat miała ochotę. I niestety, odkładała go na półkę sklepową, gdy malutki druczek na opakowaniu wskazywał liczbę trzycyfrową. I jak tu się odchudzić?

Nie istnieje idealna pora na rozpoczęcie walki ze zbędnymi kilogramami. Wiosna, zdawałoby się, idealna do tego celu, stawia nasz organizm przed nie lada wyzwaniem. Ciało, ociężałe i rozleniwione po zimie, skutecznie broni się przed jakąkolwiek zmianą. Latem, gdy sezon wakacyjny w pełni, trudno uniknąć typowych dla tego sezonu przekąsek: lodów, gofrów czy fast- foodów. Szczególnie, że urlop skłania do pofolgowania sobie, a co za tym idzie, do usprawiedliwiania małych kulinarnych słabostek. Jesień natomiast, jako preludium zimy, rozgrzesza nas szerokimi swetrami, ciepłymi płaszczami oraz niezliczoną ilością warstw ubioru ,,na cebulkę”, który starannie ukryje masywne uda czy fałdki na brzuchu. A co z zimą? Zimą jest Boże Narodzenie, zimą podobno organizm magazynuje tłuszcz, by chronić narządy przed zmarznięciem, w końcu zimą nie opłaca się zaczynać diety, bo zaraz przecież wiosna i wtedy… Kiedy jest więc najlepszy czas na rozpoczęcie walki ze zbędnymi kilogramami? Dzisiaj! Trzeba jednak walczyć mądrze i wytrwale.
Dlaczego pomimo ograniczania ilości spożywanych potraw kilogramów nie ubywa lub ich spadek jest krótkotrwały? Wiąże się to z prostą i logiczną zasadą, którą wyjaśnia dr Andrzej Kawecki: okazuje się, że gdy drastycznie ograniczymy zwykłe wielkości posiłków, nasz organizm odbiera to jako okres głodówki, uruchamiając szereg mechanizmów samoobronnych. Głównym z nich jest obniżenie poziomu metabolizmu o 15-20 procent poniżej normy. Obniżony poziom metabolizmu utrzymuje się przez kilka tygodni po zaprzestaniu diety niskokalorycznej, zanim organizm powróci do normy . Co w takim razie jeść, by zrzucić niechciany tłuszczyk skutecznie i na zawsze? Doktor Kawecki przychyla się do diety wegetariańskiej, która jeśli pokrywa z
apotrzebowanie energetyczne oraz mineralne organizmu, stanie się najlepszym sojusznikiem w walce z nadwagą. Paweł Skrzypczak z firmy Primavika podaje: złożone węglowodany, obecne w diecie wegetariańskiej pomagają utrzymać prawidłową wagę oraz przyspieszyć przemianę materii. Jeśli będziemy ją stosować na stałe, nie musimy obawiać się tak częstego efektu jo-jo występującego, gdy organizm po okresie głodówki znów powraca do naturalnego rytmu.
W naszej diecie, poza tak popularną soją, soczewicą i makaronami ryżowymi, istnieje wiele innych produktów, których mogą zasmakować wegetarianie. Obecny rynek wegetariański aż kipi od zdrowych i smacznych produktów, które z powodzeniem zastąpić mogą ich mięsne odpowiedniki, są przy tym o wiele mniej kaloryczne. Podczas, gdy zwykły mięsny pasztet zawiera średnio 38,2 g tłuszczu, pasta pomidorowa np. marki Prmavika - tylko 17,4 g. Także miłość do słodyczy nie skazuje na niepowodzenie. Wystarczy przeszukać dobrze sklepy ze zdrową żywnością, by znaleźć takie np. masło sezamowe z syropem z agawy, który jest zdrowym zastępnikiem białego cukru, cechując się aż do pięciu razy niższym indeksem glikemicznym od miodu. Nastały czasy, w których każdy, niezależnie od gustów kulinarnych, preferencji smakowych czy kierunku diety, znajdzie ogromny wybór odpowiednich pr
oduktów na śniadanie, obiad oraz kolację. Znajdzie je wiosną, latem, jesienią i zimą, zanim więc następnym razem pomyślimy o kolejnej wymówce, skorzystajmy z dobrodziejstw wolnego rynku, który niemalże podsuwa pod nos całą gamę artykułów, pomocnych podczas walki ze zbędnymi kilogramami.  Wystarczy tylko chcieć!

www.primavika.pl


/źródło - Solution PR/