"Magic Mike" - recenzja Drukuj Email
Wpisany przez Gaina   
piątek, 20 lipca 2012 18:04
„Magic Mike” - recenzja z filmu

Żałośni panowie w majtkach. -  Nie cierpię niespodzianek. A gdyby ktoś mi w dodatku potajemnie zafundował występ rozbierającego się pana, na przykład na urodziny (obowiązkowy punkt wieczorów panieńskich), zabiłabym! Może dlatego nie podobał mi się „Magic Mike”. A może po prostu dlatego, że to kiepski film?
altPoznajemy Mike’a (Channing Tatum) kiedy pracuje na budowie, układając dachówki. To jedno z jego licznych zajęć, dwoi się i troi żeby zarobić na otwarcie własnej wytwórni fantazyjnych mebli. Jednak jest kryzys, o kredyt trudno i jego ambitne plany wciąż się odsuwają w czasie. Na razie Mike zarabia najlepiej jako striptizer w klubie na Florydzie, który chętnie odwiedzają panie w różnym wieku. Na widok rozbierających się, wygolonych panów w stringach piszczą, mdleją, siusiają w majtki, no i przede wszystkim wpychają im w spodenki pieniądze (niewielkie, są to zazwyczaj banknoty jednodolarowe, które potem striptizerzy starannie wygładzają). Mike wciąga do biznesu przypadkiem poznanego nastolatka Kida (Alex Pettyfer) i balangują na całego: panienki, imprezy na plaży, kasa, alkohol, a nocami występy dla rozgorączkowanych pań, spełnianie ich fantazji erotycznych i uszczęśliwianie ich, choćby tylko na czas występu. Wszystko to nie podoba się jednak starszej siostrze Kida, Brook. A Brook coraz bardziej podoba się Mike’owi, choć striptizer nie ma u niej żadnych szans. Czy uda mu się więc zmienić życie na tyle, by zerwać z karierą, dającą mu niezłe casino en ligne utrzymanie?
Film „Magic Mike
” powstał na podstawie wspomnień odtwarzającego go Channinga Tatuma. Jak wiadomo więc, nie tylko wyzwolił się z klubowego życia, ale robi też zupełnie niezłą karierę w Hollywood. Pokazał, że umie tańczyć w „Step Up”, uznano go za najprzystojniejszego mężczyznę świata w jednym z popularnych rankingów, regularnie zbiera nagrody za kolejne role od młodocianych widzów w rozlicznych plebiscytach. Do mnie jakoś jednak nie przemawia i zdecydowanie wolę go, gdy jest ubrany. Ani przez chwilę nie chciało mi się piszczeć z zachwytu nad gołymi, spoconymi panami w majtkach, choć zgrabnymi tyłkami popisywały się całkiem „niezłe ciacha”. A muskuły i kaloryfery na torsach wzbudzają we mnie tylko żal nad zmarnowanymi godzinami życia na siłowni.

Dystrybucja: Kino Świat
 
Gaina
Poprawiony: piątek, 10 stycznia 2014 17:33