Soja zamiast soli ! Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
piątek, 11 maja 2012 14:31
Soja zamiast soli

Wraz z nadejściem wiosny wiele z nas zdecydowało się wprowadzić w życie zdrową dietę i zgubić w ten sposób zbędne kilogramy. Wymieniając mleko na chudsze i chleb na ten z ziaren z pełnego przemiału warto zwrócić szczególną uwagę na sól zawartą w naszej codziennej diecie.

Niewiele z nas zdaje sobie sprawę, ile faktycznie jej spożywamy, jakie skutki niesie ze sobą jej nadmiar w naszym organizmie, a przede wszystkim, jak łatwo ją zastąpić np. sosem sojowym japońskiego producenta Kikkoman. W swoim podstawowym wariancie zawiera on mniej soli, niż wzbogacane sztucznymi składnikami chińskie sosy, a ponadto można kupić także wersję Kikkoman Less Salt!

Wg. WHO, dzienne spożycie tej białej kopaliny, mylnie nazywanej przyprawą, nie powinno przekraczać ok. 5-6 gram, czyli 1 łyżeczki kuchennej. Wspomniana 1 łyżeczka soli, to nie tylko ta, którą faktycznie dodajemy do zup, czy sosów. Sól jest obecna w większości produktów spożywczych, szczególnie tych bardziej przetworzonych. Najwięcej znajdziemy jej w mięsie, wędlinach, przetworach mlecznych, przyprawach i pieczywie. Wszystkie te produkty sprawiają, że zamiast 5-6 gramów, w ciągu dnia spożywamy jej nawet 16!

Sól i zatrzymanie wody w organizmie... 

Nadmiar soli ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia i samopoczucia. Dzięki zawartości w niej sodu i potasu, ma duży wpływ na regulację gospodarki wodnej i kwasowo-zasadowej organizmu, a nadmiar może skutkaltować nadciśnieniem tętniczym i nadmiernym zatrzymaniem wody w organizmie. Jest to problem który dotyka wielu kobiet, w każdym wieku. Winne są głównie hormony i stan układu limfatycznego. Te pierwsze odgrywają szczególną rolę w czasie przed miesiączką, kiedy to organizm odczytuje ich ilość jako sygnał do przygotowania do ciąży i automatycznie gromadzi zapasy składników odżywczych, w tym także wody. Po paru dniach stan ten zazwyczaj mija, ale zdarza się, że nadmiar wody „ugrzęźnie” w tkance tłuszczowej i czujemy go w najbardziej newralgicznych częściach ciała – w talii, biodrach i na nogach. Co warto podkreślić, to właśnie zatrzymana w organizmie woda w ten sposób przyczynia się do powstawania cellulitu!

 

Co trzecia z nas cierpi na predyspozycje do zatrzymywania wody w organizmie, a nie dbając o odpowiednią dietę ubogą w sól, tylko pogarszamy tę sytuację. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, sól jest obecna w większości produktów spożywanych przez nas na co dzień. Najwięcej jest jej w dosalanych wędlinach i mięsie, w pieczywie oraz makaronach. Producenci dosalają swoje artykuły, żeby wzmocnić ich smak, zwiększyć wagę produktu przez zatrzymanie w nim wody oraz dla konserwacji.

 

Czym jeszcze straszy sól?

 

Nadmiar soli w organizmie, to nie tylko kwestia zatrzymania w nim wody. Ta biała kopalina, mylnie nazywana przyprawą, podwyższa ryzyko wystąpienia nadciśnienia tętniczego i chorób układu krążenia. Najczęstszym objawem powyższych jest np. nadmierna potliwość.
Sól wpływa także na enzymy trawienne powodując zakwaszenia organizmu i gorsze wchłanianie składników pokarmowych. Jeśli jeszcze nie przestraszyliśmy Was wystarczająco, to pora na informacje o najcięższym kalibrze – wraz z bakterią Helicobacter pylori, sól została uznana za winną wrzodów żołądka i dwunastnicy, a naukowcy w dalszym ciągu prowadzą dochodzenie nad jej udziałem w powstawaniu nowotworu żołądka.

 

Jak skutecznie ograniczyć ilość soli w codziennej diecie, nie tracąc przy tym walorów smakowych potraw? 

 

Proponujemy sięgnięcie po w pełni naturalny sos sojowy, który nie tylko nada im słonego posmaku, ale również wprowadzi nutę orientu do typowo polskich dań. Zawarta w nim soja dostarcza pełnowartościowego białka oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Jest źródłem błonnika, witamin z grupy B i skarbnicą pierwiastków mineralnych. Co więcej, produkty sojowe mają mało tłuszczu, więc mogą być nieodłącznym elementem diety odchudzającej.

 

Dla konsumentów, którzy zwracają uwagę na sól, a raczej jej ograniczoną ilość w spożywanych produktach, Kikkoman, japoński producent sosów sojowych przygotował wyjątkową propozycję. Sos sojowy Less Salt, bo o nim mowa, to w pełni naturalny sos sojowy z ograniczoną o 43% zawartością soli. Sos powstaje w długotrwałym procesie fermentacji soi, dzięki czemu jego smaki i aromaty ma szansę się rozwinąć, a producent może zrezygnować z dodatkowych ilości soli. Co więcej, sosy Kikkoman nie zawierają żadnych substancji chemicznych, a dzięki niskiej zawartości soli są również zalecane do spożycia przez osoby z wysokim ciśnieniem tętniczym.

 

W ofercie Kikkoman znajdziemy szereg sosów sojowych takich jak uniwersalny sos sojowy Kikkoman, naturalnie warzony sos sojowy ze zredukowaną zawartością soli, czyli Kikkoman Less Salt, a także słodki sos sojowy Kikkoman i sos bezglutenowy. Zależnie od preferencji i potrzeb można je dowolnie stosować do tradycyjnych zup, mięs, ryb i sałatek, lub zastępować nimi zwykłą sól.

 

/źródło - Biuro Prasowe Kikkoman / Walk PR/

 

 

Kikkoman – największy na świecie producent sosów sojowych. Kikkoman posiada ponad 400-letnią historię działalności, a jego flagowym produktem są w pełni naturalne sosy sojowe. Firma zatrudnia obecnie ok. 6500 pracowników. W Polsce produkty Kikkoman dystrybuowane są przez Develey Sp. z o.o.