Czyżby moje nowe hobby Drukuj Email
Wpisany przez Tadeusz   
poniedziałek, 06 kwietnia 2009 20:28
Czyżby moje nowe hobby?

Czteroletni Filipek (nie chwaląc się mój wnuczek) uwielbia zbierać (?) „brumy” (samochodziki). Ma ich kilkadziesiąt.

Wszystkie pamięta. Zna nawet nazwy marek tych samochodzików ale niestety troszkę one przypominają te prawdziwe ze „szrotu”. Powyłamywane drzwiczki, urwane kółeczka itd. Pojawiła się, już jakiś czas temu możliwość „zaprenumerowania” w kiosku, kolekcji aut PRL-u. Pomyślałem, że może by tak Filipkowi skompletować taką kolekcję i dać mu z jakiejś tam okazji jak będzie trochę starszy i bardziej będzie szanował zabawki. Tak też zrobiłem. Autka okazały się dość drogie bo prawie 25 PLN-ów za sztukę ale co tam, czego się nie robi dla wnuczka. Do każdego autka dołączony jest katalog z opisem tegoż i okresu w którym zostało wyprodukowane. Mam już Wartburgi, Trabanta, Wołgi, Syrenkę, Warszawę itd. Razem jest już ich 15 i końca nie widać. Ponieważ zajmują mi trochę miejsca, w szafie w stanie nie rozpakowanym, postanowiłem to jakoś uporządkować. Wywaliłem opakowania, folie, tekturki usztywniające i…wszystko zmieściło się do pudełka po butach. Niestety stało się coś dziwnego. Jak je rozpakowałem, ustawiłem obok siebie to… chyba ich nie dam Filipkowi tylko zatrzymam sobie. Oczywiście będę dawał mu do zabawy ale pod moim nadzorem. Kiedyś jak „zejdę” to i tak je odziedziczy. Ciekawe czy tak się stanie, czy jednak dam mu tak jak wcześniej zaplanowałem. Niestety coś się we mnie zachwiało. Czyżby obudziło się we mnie jakieś nowe kolekcjonerskie hobby? Podobną historię już przeżywałem, kiedy to, 35 lat temu kupiłem mojemu synowi elektryczną kolejkę Piko. Niby bawiliśmy się nią razem, ale tak naprawdę to bardziej ja się bawiłem tą kolejką z moimi kolegami. Dokupywaliśmy w Składnicy Harcerskiej tory, przejazdy, rozjazdy, szlabany… Czyżbym dziecinniał czy po prostu jest to normalne?

Dziadek Tadeusz

Poprawiony: piątek, 10 stycznia 2014 19:00